Renault Megane Grandtour: kombi w marynarce
12 lipca 2012
W tym samochodzie miałem bodajże najlepsze w historii motoryzacji dywaniki. No, ale nie dla dywaników kupujemy auto, a na przykład dlatego, że zmieścimy w nim całe zastępy marynarek i żadnej nie zniszczymy... Włóżmy zatem specjalny płaski kluczyk do Renault Megane w wersji kombi.
Z tymi dywanikami nie żartowałem, są naprawdę porządnie wykonane. Renault stara się i to bardzo, by w jego dziele człowiek czuł się przyjemnie i pewnie. Ale robi od lat wszystko po swojemu i dzięki temu, kto miał lata temu renówkę ten dziś wsiadając do najeżonej elektroniką meganki odnajdzie się jak kiedyś, czyli przytuli się do auta niczym do swej ulubionej podusi w domu. Tylko kluczyk do samochodu będzie płaski. Miałem kiedyś Lagunę, ludzie mówili: „coś ty zrobił”? A ja jedynie wymieniałem olej i klocki i jechałem w puchu dalej. Dziś mniejszy model Megane, w napiętej do granic możliwości klasie kompaktów wchodzi ze swymi przestrzeniami w gabaryty większej siostry. Wchodzi, oferując wszędzie przyjemne poczucie puchu poduszki, jakby Renault wziął sobie za punkt honoru: tworzyć auto odporne na nierówności dróg, na gadaninę o konkurencji - i dobrze!
Jak powiedziałem, Francuzi bardzo się starają, by na rynku kompaktów czymś się jednak wyróżniać prócz świetnego klimatyzowanego wnętrza, USB, czy komputera, który nawet wita kierowcę w języku polskim. Reasumując, ze świetnymi dywanikami nowa Meganka wygląda na ulubioną podusię hydraulika w garniturze, wożącego garnitury a kierowca dba tylko o wymianę oleju i te kilkanaście sekund przed wyłączeniem silnika. Jak na 61 tysięcy w podstawie za spory samochód kombi - to kółka, których nie można pominąć na motoryzacyjnej mapie świata. Moja wersja, lepiej wyposażona, kosztowała nieco więcej, ale Francuzi mają niezliczone akcje promocyjne i niezliczone warianty cenowe tego auta w niezliczonych dla „hudraulika” konfiguracjach – więc warto się targować. A za przygodę i odświeżenie mych wspomnień z Renaultem dziękuję radomskiemu dealerowi Karasiewicz. Muszę to powiedzieć: choć Megane jest elektroniczne to siadasz w tym aucie niczym w ulubionym fotelu w domu i nic cię nie interesuje. Jest po prostu miłe, łatwe przestronne i przyjemne – nawet gdy załadujesz brudne worki z ziemniakami.
Bartek Olszewski
Fot., dane techniczne, konfiguracja, ceny na Renault Polska




