Sprawa MDK. Prezydent nie przekonał sądu

6 września 2012
Nie było przekonujących dowodów na to, że dyrektorka MDK w Radomiu naruszyła prawo - uzasadnia wyrok w sprawie Elżbiety Sobkowiak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Prezydent Kosztowniak: Będziemy się odwoływać. 

 

MDK jest w centrum zainteresowania od początku tego roku Jak już pisaliśmy, WSA zdecydował, że odwołanie w styczniu br. Elżbiety Sobkowiak ze stanowiska dyrektora Młodzieżowego Domu Kultury nastąpiło niezgodnie z obowiązującym prawem. 

 

- Sąd stwierdził nieważność zaskarżonego zarządzenia - informuje rzeczniczka WSA Małgorzata Jarecka. Jak wyjaśnia, sąd uznał, że wprawdzie przepisy dopuszczają odwołanie nauczyciela na kierowniczym stanowisku w szczególnych przypadkach, ale w ocenie sądu, organ odwołujący (prezydent) nie wykazał w sposób przekonujący, że jednorazowa sytuacja (czyli umieszczenie na stronie MDK linka do witryny rady rodziców, gdzie znajdowała się ankieta apelująca o zorganizowanie referendum o odwołanie władz miasta - przyp. autorka) jest tym szczególnym przypadkiem. - Sąd powołał się na orzecznictwo w tej sprawie. Podkreślił, że naruszenie prawa przez dyrektora MDK musiałoby być istotne, a obowiązkiem organu jest uargumetowanie swojego rozstrzygnięcia - tłumaczy rzeczniczka. Powtarza, że chodziło o jednorazową sytuację. - Sąd uznał, że istniała możliwość przesłuchania strony i wyjaśnienia okoliczności. Zaznaczył też, że nie została uwzględniona rola i opinia Rady Rodziców MDK - mówi sędzia Jarecka.

Prezydent może złożyć na decyzję WSA skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ma na to 30 dni od chwili otrzymania pisemnego uzasadnienia wyroku. - Będziemy się odwoływać - zapowiada Andrzej Kosztowniak. Nie chce natomiast komentować powołania i odwołania E. Sobkowiak w ciągu kilku minut. - Ktoś nie przeczytał dobrze uzasadnienia. Nie ma mowy o utracie zaufania, tylko mowa jest o braku zaufania, bo to zaufanie nie zostało odpracowane od tego pierwszego faktu, kiedy pani dyrektor nie chciała się zgodzić na pewne zmiany w funkcjonowaniu jednostki, które miały ją usprawnić, a których niewprowadzenie podatników kosztują - wyjaśnia prezydent. 

 

Bożena Dobrzyńska