Ale finał!
Znakomita, uznawana za najlepszą (a do szkoły muzycznej dostała się
warunkowo!) polską skrzypaczkę, Kaja Danczowska i jej córka Justyna -
pianistka - zagrały wraz z Radomska Orkiestrą Kameralną pod dyrekcja
Macieja Żółtowskiego.
Najpierw usłyszeliśmy w roli solistki
tylko Kaję Danczowską w brawurowo wykonanym koncercie skrzypcowym D-dur
op. 3 nr 9 Anatonio Vivaldiego, a potem już obie artystki w koncercie na
skrzypce i fortepian F-dur. Potwierdziły opinie, że doskonale się
muzycznie rozumieją i uzupełniają.
Ale i sama ROK dała na
koniec sezonu niezwykły popis swoich umiejętności. Zagrała Koncert
polski Georga Philipa Telemanna i Kwartet smyczkowy g-moll, op. 27 nr
(wersję na orkiestrę smyczkową) Edwarda Griega. I choć po wykonaniu
czteroczęściowego utworu zespół i dyrygent mogli poczuć zmęczenie,
artyści nie pożegnali się z publicznością bez bisu. ROK ponownie zagrała
czwarta część koncertu Griega, a w podziękowaniu otrzymała owacje na
stojąco.
(k.woj)