Rekordowe pod każdym względem
- Pokazaliśmy w Radomiu to, co mamy w polskim lotnictwie wojskowym najlepsze. Gościliśmy też najlepszych z najlepszych pilotów sił powietrznych państw Europy. Wszyscy występujący w powietrzu pokazali, że należą do elity - uważa gen. pilot Lech Majewski, dowódca Sił Powietrznych RP.
Generał podkreśla też, że sprawdził się system dowodzenia sił powietrznych i działanie zespołowe – doskonale współpracowały służby naziemne czyli dowodzenia, ubezpieczenia lotów, hydrometeorologiczna, ruchu lotniczego, logistyki, transportu. - Zaowocowały dobre wyszkolenie lotników, umiejętność przewidywania, chęć pokazania się od jak najlepszej strony, dziesiątki odpraw i spotkań planistycznych podczas których uzgadniano szczegóły przedsięwzięcia oraz przygotowanie infrastruktury 42. Bazy Lotnictwa Szkolnego do przyjęcia dziesiątek tysięcy widzów każdego dnia - zaznacza szef SP.
Łącznie dla widzów Air Show piloci polscy i zagraniczni wylatali 185 godzin, z tego wojskowi 180 godzin, a cywilni 5. W bloku wojskowym pokazów wzięło udział 109 statków powietrznych polskich i zagranicznych, w tym siedem zespołów akrobacyjnych, 26 solistów oraz sześć par (dwa śmigłowce lub śmigłowiec z samolotem). Samoloty i śmigłowce pilotowało w tej części Air Show 174 członków załóg, w desancie spadochronowym uczestniczyło 13 skoczków. Natomiast w bloku aeroklubowym wystąpiło 11 samolotów, motoszybowiec, szybowiec i balony. Cywilne statki powietrzne pilotowało 41 osób.
Szef Sztabu Sił Powietrznych gen.dywizji Jerzy Fryczyński, który nadzorował wielomiesięczne przygotowania do pokazów akcentuje z kolei świetną współpracę wielu służb lotniczych, wojskowych, żandarmerii, strażaków, służby zdrowia, policji, Biura Ochrony Rządu, Kancelarii Prezydenta i Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Dowódca 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego gen. bryg. pil. Marian Jeleniewski koordynował działania na ziemi i w powietrzu. - To było duże wyzwanie. Nawet 100 tysięcy ludzi na płycie lotniska, samoloty kręcące akrobacje w powietrzu i kolejne maszyny przygotowujące się do startu. Musieliśmy zapewnić bezpieczeństwo wszystkim – tym na ziemi i tym w powietrzu - przypomina gen. Jeleniewski.
Air Show wymagało zakwaterowania 1600 osób je organizujących, w tym 400
gości z zagranicy i użycia około 300 pojazdów. - Wszyscy mieli gdzie
spać i jak się poruszać. Ekipy zagraniczne zostały ulokowane w hotelach w
promieniu 50 kilometrów od Radomia. Podróżowały bezpiecznie i na czas. Sprawnie
działał system łączności. Stołówki na terenie Sadkowa smacznie i zdrowo
karmiły w piątek, sobotę i niedzielę po 1500 osób. Produkcja posiłków
trwała wtedy całą dobę, faktycznie zaś kucharze obsługiwali
organizatorów przez tydzień - od 19 do 26 sierpnia - wylicza gen.
Fryczyński.
Płk. Janusz Chwiejczak, dyrektor Biura Organizacyjnego Air Show 2013 przyznaje, że wojsko miało określony cel – zorganizować pokazy na jeszcze lepszym poziomie niż dwa lata temu. Pułkownik cieszy się, że nie było kolejek do kas, radomskie lotnisko odwiedziła rekordowa liczba miłośników lotnictwa (ok. 180 tys.), a pokazy trwały najdłużej w historii, od godz. 9 do 20. - Air Show-2013 uważam za najpiękniejsze z dotychczas zorganizowanych pokazów lotniczych w Polsce - mówi płk. Chwiejczak.
(kat)