Wolność jest za tym murem. Artyści w więzieniu
- Wszystko co proponujemy jest lepsze, od tego co tu było – przekonuje inicjator przedsięwzięcia prof. Zbigniew Bajek. Na spacerniakach w Areszcie Śledczym na Koziej Górze pracują pedagodzy i studenci krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Artyści zdobią szare,
więzienne mury malowidłami wedle własnych projektów. Okno na
świat maluje prorektor krakowskiej ASP Jan Tutaj. – To równie dobrze
może być niebo, jak i pseudomonitor. Mamy kontrast betonu z tym
symbolicznym niebem – wyjaśnia. Artysta przyznaje, że więzienie to
niecodzienne miejsce, w którym przyszło mu pracować. - Przede wszystkim
ze względu na sąsiedztwo. Dla ludzi, którzy tu przychodzą z zewnątrz
zawsze jest to duże przeżycie - uważa.
O niecodziennych przeżyciach mówią też
sami skazani. – Odrywamy się od rutyny. W celi przebywamy 23 godziny na
dobę, bo tylko godzina jest przeznaczona na spacer. A dzięki temu, cały
dzień coś robimy – twierdzi Janusz skazany na 25 lat, do odsiadki
pozostało jeszcze 10 lat. – Bo w celi jest naprawdę ciężko, człowiek
siedzi i myśli, a tu mamy taką odskocznię, zajecie i czas szybciej
upływa – dodaje Łukasz, wyrok – trzy lata, do wyjścia na wolność
pozostało 15 miesięcy. Podkreśla, że większość powstających na
spacerniakach dzieł każdy rozumie inaczej. - Na przykład na jednej ze
ścian jest niebieska wstęga i cytat z Cypriana Kamila Norwida i każdy
inaczej go interpretuje, ktoś nawet powiedział, że to wykres pracy serca
– mówi Łukasz. Januszowi malowidła bardzo się podobają. – Nie ma już
tej szarości, jest kolorowo – twierdzi osadzony.
Dwa spacerniaki
pozostaną jednak szare. – Osadzeni muszą mieć świadomość, gdzie się
znajdują i co stracili – tłumaczy dyrektor Aresztu Śledczego Sławomir
Grzyb. Przyznaje, że najpierw myślał, by zaprosić na Kozią Górę twórców ulicznych murali. – Ale nie przypuszczałem, że ten pomysł trafi także w
oczekiwania Elektrowni, a potem do Krakowa na ASP, a nawet do Czech, bo i
stamtąd przyjechali do nas artyści – opowiada. Ma nadzieję, że pomysł
podchwyci większość więzień w Polsce.
Inicjator projektu prof.
Zbigniew Bajek z krakowskiej ASP od początku chciał, by malowidła
wykonywali zaproszeni przez niego artyści. – Nie chciałem, by była to
jakaś działalność usługowa, ale by powstały tu dzieła sztuki,
uwzględniające oczywiście charakter tego miejsca - podkreśla. Profesora
najbardziej jednak – jak sam mówi – „rajcuje” spotkanie z ludźmi. –
Często mocno doświadczonymi. Żyjącymi w innym świecie. Niezwykłe jest
to, w jaki sposób reagują na to, co my proponujemy i na nas. Przeżywam
tu wyjątkowe emocje. Mam poczucie, że bardzo dużo z tych spotkań
wynoszę, ale i że bardzo dużo daję. Wszystko co tu proponujemy jest
lepsze, od tego co tu było – potworne betonowe mury – przekonuje
Zbigniew Bajek.
"Horyzont wolności" to projekt realizowany przez ASP w Krakowie, MCSW Elektrownia i Areszt Śledczy.
Bożena Dobrzyńska
Więcej zdjęć w Galerii