Wigilia na deptaku. Potrzebny film o „dobrym człowieku z Radomia”
Zgodnie z zapowiedzią władz miasta, w tym roku nie przygotowano dla
uczestników wieczerzy wspólnego stołu. Przed sceną ustawioną obok Łaźni
znajdował się jedynie symboliczny stół, nakryty białym obrusem i
świątecznie udekorowany. Opłatek rozdawali wolontariusze. Oni także
serwowali dania z kuchni polowych, m.in. kapustę z grochem i pierogi. Do
stoiska z nimi właśnie ustawiła się najdłuższa kolejka.
Po mszy
św. w katedrze do zgromadzonych przyszli bp Henryk Tomasik, prezydent i
wicepreydenci, a takż parlamentarzyśvi i radni. Harcerze przynieśli - i
przekazali prezydentowi Andrzejowi Kosztowniakowi - Betlejemskie
Światełko Pokoju.
- W Radomiu mieszkają dobrzy ludzie. Działa tu
wiele organizacji niosących pomoc innym, jest wielu wolonatariuszy i
osób pracujacych charytatywnie. To znak wielkiej wrażliwości i troski o potrzebującego człowieka. Niech po dzisiejszej uroczystości w
internecie pojawi się film, o "dobrym człowieku z Radomia" - mówił bp Tomasik,
nawiazując do niechlubnej sytuacji sprzed roku, gdy cała Polska
naśmiewała się z miasta i "chytrej baby z Radomia".
Biskup apelował też,
by mieszkańcy pamiętali o wszystkich, którzy troszczą się o mieszkańców miasta -
władzach samorządowych, wojewódzkich i państwowych.
Radości i miłości życzył mieszkańcom także prezydent Kosztowniak. A dzieciom, choćby niewielkiej ilości śniegu, by pogoda bardziej przypominała ten magiczny czas.
Potem składano sobie wzajemnie życzenia.
(bdb)
Więcej zdjęć w Galerii