Nie dały się oszukać metodą „na wnuczka”

26 lutego 2014
Kolejni naciągacze dzwonią do starszych osób, próbując oszukać ich metodą "na wnuczka". Na szczęście nie wszyscy nabierają się na te sztuczki. O tym, jak nie ufać nieznajomym pokazały dwie starsze mieszkanki Radomia.

 



- Oszust dzwonił do pań w wieku 72 i 77 lat i chciał oszukać seniorki łącznie na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Obie kobiety wykazywały się czujnością  - zapewnia Justyna Leszczyńska z radomskiej policji.

W pierwszym przypadku mężczyzna zdążył tylko powiedzieć, że potrzebuje gotówki, bo miał wypadek i musi pokryć związane z nim koszty. Jego rozmówczyni świadoma sposobów działania przestępców nie dała się nabrać, a oszust usłyszał od niej mocną reprymendę. W drugiej sytuacji także rzekomy wnuczek potrzbował pieniędzy, ponieważ zdarzył się wypadek. Miał kogoś potrącić i potrzebował gotówki, by załatwić sprawę bez powiadamiania policji. Czujna staruszka również nie dała się oszukać i od razu powiadomiła o całym zajściu policję - mówi Leszczyńska. I to samo radzi innym.

 

(kat)