Kupcy obawiają się kolejnego marketu na Brzustówce
- Tym samym na 40 ha powstaną markety. Teraz to już tylko one i
blokowiska będą stanowić w Radomiu przestrzeń publiczną – ubolewa
Jarosław Kowalik z Radomskiego Samorządu Obywatelskiego, który po
alarmującym telefonie od radnego Kazimierza Woźniaka (Radomianie
Razem-Kocham Radom), że „Brzustówka” wchodzi pod obrady wcześniej niż to
było w porządku obrad, na sesję nie zdążył.
Tempo ekspresowe
- Wszystko odbyło
się w ekspresowym tempie. Wyszedłem tylko na chwilę, by zadzwonić i
nawet nie zdążyłem na głosowanie. Nie było żadnej prezentacji planu,
ani dyskusji, bo przewodniczący rady przyspieszył punkt, w którym
projekt uchwały był rozpatrywany – przypomina Woźniak.
Jego zdaniem władze Radomia z jednej strony obawiają się ekspansji marketów i zapowiadają zabiegi o zmiany w prawie pozwalającym na budowę sklepów wielkopowierzchniowych, a z drugiej pozwalają na uchwalenie takiego planu, jak Brzustówka, gdzie dopuszcza się lokowanie sklepów powyżej 2 tys. m kw. Według radnego kolejnym, doskonałym przykładem takiego rozdwojenia jest uchwalenie (także w poniedziałek na sesji) miejscowego planu zagospodarowania terenu między ul. Grzecznarowskiego, Niemcewicza, Jarzynowa i Białą. W jego obrębie – przy rondzie Dmowskiego, obok kościoła św. Rafała, ma powstać pawilon handlowy o powierzchni 1000 m kw. Właściciel działki dostał warunki zabudowy, które już się uprawomocniły. Miasto nie może odmówić pozwolenia na budowę, jeśli inwestor spełni postawione warunki.
Miasto w rozkroku
- A więc robi się raban,
kiedy decyzja już się uprawomocni – komentuje Woźniak dodając, że
„miasto stoi w rozkroku”.- Raz jest przeciwko marketom, a potem uchwala
takie prawo – mówi.
Przypomnijmy: miejscowy plan zagospodarowania
przestrzennego powrócił na sesję po raz trzeci , bo radni – nawet w PiS –
byli podzieleni co do zasadności jego uchwalenia. Na radnych naciskali też
właściciele działek, bo bez planu nie mogli ich dobrze sprzedać.
– Ta uchwała nie powinna być przyjęta. Co sie stało, że została? Można myśleć o różnych rzeczach – podejrzewa Henryk Dudek ze Stowarzyszenia Kupców Polskich. I pyta: - Dlaczego nie dostaliśmy szansy, by powiedzieć od siebie kilku słów? Czy z góry wiedziano, co mamy do powiedzenia? Obawiano się nas, bo na sesji byli ludzie z Brzustówki? Oni przyszli na odpowiednią godzinę – ironizuje.
W "Seniorze" pustki
Konferencja prasowa kupców, z udziałem
zaproszonego radnego Woźniaka, odbyła się w Domu Towarowym Senior. – Nie
bez powodu. Abyście państwo sami zobaczyli, jak zmienił się ten tętniący
jeszcze niedawno życiem obiekt – pokazuje Jerzy Grosicki ze SKP.
„Senior” jest na sprzedaż. – To efekt takich decyzji radnych – zaznacza Grosicki, który jest także szefem PSL w Radomiu. Jedyny radny ludowców radzie – Włodzimierz Bojarski – wstrzymał się podczas głosowania nad „Brzustówką” od głosu. – Nie miał wcześniej możliwości zapoznania się z materiałami – usprawiedliwia go partyjny przełożony.
Bożena Dobrzyńska