Ponieśli śmierć na skutek upadku z wysokości
Pierwsza cessna – ta, która upadła do stawu – została wydobyta z wody
wczoraj. Oba wraki są już w hangarze na lotnisku w Piastowie i będą
badane przez biegłego o oraz komisję do spraw wypadków lotniczych.
Znane
są też wyniki sekcji zwłok 19- i 26-latka, którzy zginęli katastrofie. –
Odnieśli oni bardzo duże obrażenia wewnętrzne głowy, brzucha, klatki piersiowej i kończyn.
Przyczyną śmierci obu był upadek z wysokości. Nie utopienie, nie
spalenie – co dla naszych ustaleń jest bardzo ważne – mówi prokurator
Agnieszka Duszyk z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Śledczy
przesłuchali też - w obecności biegłego - instruktora z cessny, który przeżył wypadek,
będą przesłuchiwać także drugą osobę z tego samolotu. – Ale ich
zeznania, podobnie jak świadków i kontrolerów lotów, są przeznaczone
wyłącznie dla biegłego, ekspertów i prokuratura i nie będziemy ich teraz
ujawniać – zastrzega prokurator Duszyk.
Przypomnijmy: w środę
dwie cessny zderzyły się nad lotniskiem w Piastowie; jeden spadł na łąkę
w miejscowości Jankowice kolo Jedlińska, drugi do stawu miedzy
Jedlińskiem i Wsolą. Obu maszynami lecieli uczestnicy szkolenia
odbywającego się w Piastowie. Dwaj mężczyźni zginęli, dwaj wydostali się
z samolotu o własnych siłach.
Prokuratura wstępnie jako
przyczynę wypadku bierze pod uwagę trzy ewentualności: błąd jednego lub
obu pilotów, błąd kontrolera lotów, albo awaria jednego lub dwu
samolotów. – Żadnej z nich nie faworyzujemy, każdą w jednakowym stopniu
bierzemy na razie pod uwagę – podkreśla Agnieszka Duszyk.
Bożena Dobrzyńska