Demon z Marianpola na scenie „Powszechnego”
Już w najbliższy piątek (12 bm., godz. 19) pierwsza w tym sezonie premiera w Teatrze Powszechnym. Na Scenie Kotłownia trwają ostatnie próby do spektaklu "Dybuk, czyli Demon z Marianpola" Janusza Wiśniewskiego na podstawie utworu An-skiego.
W sztuce wykorzystano też fragmenty utworów m.in. Szekspira, Marlowe’a, Achmatowej, Cwietajewej.
Punktem
wyjścia do najnowszego przedstawienia artysty stała się piękna żydowska
opowieść o duchu zmarłego kochanka, który nie może zaznać spokoju,
dopóki nie wtargnie w ciało ukochanej, by w ten sposób się z nią
połączyć.
Muzykę do spektaklu skomponował Jerzy Satanowski; choreografia
jest dziełem Emila Wesołowskiego, a kostiumy Janusza Wiśniewskiego przy
współpracy Romany Filipowskiej. Charakteryzacja Dorota Sabak
O
swoim najnowszym przedstawieniu jego twórca, Janusz Wiśniewski opowiada
tak: "Ryszard, który szykował się do roli Egzorcysty na jednej próbie
powiedział: „istnieje taśma nagrywana podczas egzorcyzmów, na której
słychać pięć głosów, których nie powinno być na tej taśmie, głosów
„dodatkowych"; straszliwych, złych, wściekłych, ale też zawodzących..."
Zatem, ile demonów siedziało w tej egzorcyzmowanej nieszczęśnicy?...
Według żydowskiej tradycji każdy grzech rodzi nowego diabła. Zabraliśmy się do roboty, żeby „oczyścić nagranie z szumów" i usłyszeć,
co mówią te głosy.
Chanan i Lea to żydowscy Romeo i Julia. Ten Romeo umiera z rozpaczy, kiedy odebrano mu jego Julię i staje się duchem. Pragnienie bycia z Leą jest tak wielkie, że wciąż rozpaczający duch Chanana staje się demonem, Dybukiem i wnika w ciało dziewczyny, aby żyć obok jej duszy. Teraz właśnie wkraczają egzorcyści. Dedykuję ten spektakl tym, którzy tęsknią za Ukochanymi".
(kat)