Najlepsi barmani są z Radomia
W pierwszej części finału dwudziestu uczestników musiało zachęcić widzów
do odwiedzenia lokalu, w którym na co dzień pracują oraz wykazać się
umiejętnościami serwowania piwa Pilsner Urquell. W tym celu barmani
podzieleni na pary musieli bezbłędnie i w jak najkrótszym czasie
zaserwować Pilsner Urquell na jeden z czeskich sposobów - Hladinkę.
Dziesięciu barmanów z najlepszymi wynikami przeszło do ścisłego finału.
Tam musieli zmierzyć się z pytaniami jury, sprawdzającymi merytoryczną
wiedzę o Pilsner Urquell oraz ponownie zaprezentować swój kunszt w
nalewaniu piwa, tym razem na czeski sposób Cochtan lub Mliko. Pod uwagę
brany był również wynik w tzw. ślepym teście, podczas którego barmani
otrzymywali punkty za prawidłowe rozpoznanie pięciu piw jedynie na
podstawie ich smaku i aromatu.
- Zacząłem moją przygodę jako
barman na studiach. Nalewam nie tylko piwo, zajmuję się też alkoholami
mocnymi. Uczestniczyłem w wielu kursach i szkoleniach, jednym z nich
jest Polish Master Bartender organizowany przez Pilsner Urquell –
wyjaśnia Jarosław Górski.
- Najważniejszy w pracy barmana jest
kontakt z ludźmi. To, jak rozmawiamy z gośćmi często decyduje o tym czy
znów pojawią się u nas w pubie. W drugiej kolejności potrzebna jest
wiedza. Program Polish Master Bartender pozwolił mi na zdobycie
dodatkowych umiejętności, przede wszystkim nauczyłam się serwowania piwa
na trzy czeskie sposoby – dodaje Paulina Stachowicz.
(kat)