Korwin Mikke: W samorządach kradną najwięcej
Pikietę partia Korwin Mikkego zorganizowała w odpowiedzi na decyzję
prezydenta Andrzeja Kosztowniaka, który zawiadomił prokuraturę, że KNP
popełnił przestępstwo informując, iż miejskie przetargi są ustawiane.
Ugrupowanie już wcześniej zapowiedziało, że odpowie pozwem do sądu, ale
dziś Krystian Łagowski, który formułował zarzuty nie chciał więcej mówić
na ten temat. – Dowiecie się państwo w najbliższym czasie – tłumaczył
dopytującym go dziennikarzom. Podkreślił jedynie, że o przestępstwie
można mówić dopiero wtedy, gdy jest wyrok sądowy, a w tym przypadku
nawet prokuratura nie zajęła się sprawą. – A więc to pomówienie. Pomijam
już to, że wniosek powinien być skierowany do sądu, albo na policję –
mówił Łagowski. Korwin Mikke skwitował fakt zawiadomienia prokuratury
krótko: - To bezczelność.
Janusz Korwin Mikke odniósł się też do tego, że miejskie spółki nie chciały ujawnić organizacji Zmiana zawartych z kontrahentami umów. – Mieszkańcy Radomia maja prawo to wiedzieć, ma być tu przejrzystość. Jeśli tego spółki nie zrobią odwołamy się do trybunału w Luksemburgu. To musi być ujawnione – podkreślił.
Korwin
Mikke twierdzi, że „wydaje się, iż skala korupcji w samorządach jest
mniejsza niż w całym państwie, bo tam są duże afery. – Ale jak się
policzy wszystkie Orliki to w sumie tam jest większa afera niż na
Stadionie Narodowym. Jeśli więc wszystko dodać, to tu w samorządach
kradnie się ogromne pieniądze – przekonuje szef KNP. Zastrzega jednak,
że nie przesądza o Radomiu, bo „nie jest tu jeszcze nic udowodnione”. –
Ale jest dziwne, że miasto odmawia ujawnienia, z kim zawarło umowy, na .
To jest niedopuszczalne i jakich warunkach i będziemy się starali o
ujawnienie tego wszystkiego – zapowiedział Korwin Mikke.
(bdb)