PO: Inwestor dla lotniska? Nic o tym nie wiemy!
- Nie wiemy, czy to naprawdę będzie inwestor, czy to kolejna niespodzianka i taka gra wyborcza – mówią politycy Platformy o sprawie lotniska, która ma być omawiana podczas poniedziałkowej sesji rady miejskiej.
W środę Port Lotniczy Radom na swojej stronie opublikował lakoniczny
komunikat: "Spółka sfinalizowała rozmowy z kapitałem zewnętrznym,
zainteresowanym finansowaniem dalszej działalności Portu Lotniczego
Radom. Dlatego już w najbliższy poniedziałek, tj. 6 października,
podczas sesji Rady Miejskiej, przedstawione zostaną propozycje
inwestowania w spółkę".
Informacja, nie uchwała?
Tymczasem w porządku obrad sesji jest tylko
punkt „Informacja na temat funkcjonowania spółki Port Lotniczy Radom
SA”, żadnych projektów uchwał dotyczących lotniska. Ale to nie znaczy,
że się nie pojawią. – Port prowadzi cały czas rozmowy w sprawie
inwestowania w lotnisko, dlatego jeśli otrzymam do poniedziałku stosowne
dokumenty, wprowadzimy projekty uchwał do porządku obrad – zapowiada
przewodniczący rady miejskiej Dariusz Wójcik. Przypomina jednocześnie,
że taka zmiana musi zostać poddana pod głosowanie.
Tymczasem
radni PO twierdzą, że te zapowiedzi są zbyt enigmatyczne, że nawet jeśli
podczas wyjazdowej części sesji na lotnisku, zostaną im przedstawione
bardziej szczegółowe informacje, to nie będzie okazji, by dokładniej
przyjrzeć się sprawie, a co dopiero odpowiedzialnie głosować.
Kto ma za co płacić?
- Chcemy mieć wcześniej gotowy materiał do dyskusji. Chcemy informacji na piśmie. Nie chcemy, by powtórzyła się sytuacja z sesji czerwcowej, gdzie też wiele obiecywano, a potem okazało się, że to tylko słowa – mówi Jerzy Zawodnik. Wtóruje mu Wiesław Wędzonka i przypomina, że podczas tamtej sesji przedstawiono jako jednego z przewoźników firmę 4Yuo Arlines, którą teraz zajmuje się prokuratura, i z którą umowy zerwały Łódź i Rzeszów.
– Wtedy prezes Siwak zasłaniał się tajemnicą
handlową – dodaje poseł Radosław Witkowski. Tłumaczy, że Platforma po
poniedziałkowej sesji oczekuje informacji, jak spółka lotnicza wydaje
pieniądze i kto za co ma płacić. – Każda inna informacja będzie odczytana jako kampania wyborcza i próba tuszowania tego, co naprawdę się dzieje – mówi Witkowski.
- Jeśli radni będą potrzebowali więcej czasu, możemy przesunąć dyskusję na późniejszy termin – zapewnia Dariusz Wójcik.
Bożena Dobrzyńska