Finansowanie lotniska. To nie jest inwestor!
- Spodziewaliśmy się inwestora, przedstawiono nam mechanizm – zarzucali
prezydentowi radni opozycji. – Jeśli myślicie, że przyjdzie święty
Mikołaj, to jest to bardzo niepoważne – odpowiadał prezes Portu
Lotniczego Radom Tomasz Siwak.
Część dzisiejszego posiedzenia
odbyło się na terenie lotniska na Sadkowie. Radni obejrzeli port i jego
infrastrukturę, w tym radiolatarnię DVOR, od oddania której zależy
bezpieczeństwo lotów, a której budowa znacznie się opóźniała. Następnie
odbyła się długa dyskusja, podczas której spośród radych głos zabierali
prawie wyłącznie przedstawiciele opozycji. – Jak nie było inwestora, tak
dalej go nie mamy – mówił Jerzy Zawodnik (PO). Wtórował mu jego partyjny
kolega Wiesław Wędzonka: - Tyle przygotowań, zapowiedzi i jak zwykle
nic – zarzucał. I pytał: - To kogo mamy pozyskać - inwestora, czy
mechanizm?
Mechanizm ma być zaś następujący: po wyrażeniu
zgody przez radę na emisję akcji w wysokości 70 mln zł, miasto ogłasza
przetarg na pozyskanie firmy, która je obejmie, posilając się – jak się
okazało – środkami bankowymi. Potem – w ciągu 15 lat miasto musi akcje
odkupić. Ma to być tańsze niż zwykły kredyt. Do przetargu stanie też
spółka Dekada z Piaseczna, której przedstawiciel przedstawiał radnym
metodę wyboru kapitału zezwnętrznego dla Portu Lotniczego Radom
Więcej szczegółów wkrótce.
(bdb)