Marzena Wróbel wnioskuje o kontrolę NIK i skarży uchwały rady miejskiej
Przypomnijmy: miasto oddało prywatnemu inwestorowi działki przy ul.
Uniwersyteckiej (gdzie zbudowano Centrum Onkologii Ziemi Radomskiej), a w
zamian otrzymało działki przy Ogrodniczej, obok lotniska. Nabywca
terenów na Wacynie miał dopłacić niewielką różnicę w cenie. Według
wyceny działki były warte prawie tyle samo, ale teren na Uniwersyteckiej
jest większy. I dlatego cena za metr na Wacynie wynosiła 75 zł, a na
Ogrodniczej ponad 130 zł.
- To dziwna transakcja między inwestorem
budującym szpital a radomskim magistratem - oceniał podczas jednej z
konferencji prasowych Kazimierz Woźniak z Radomian Razem, którzy tworzą z
Marzeną Wróbel wspólny komitet wyborczy.
Miasto odpowiedziało, że transakcja odbyła się zgodnie z prawem.
Niech wojewoda zbada
Posłanka Wróbel poprosiła także wojewodę o zbadanie uchwał podjętych na ostatniej sesji rady miejskiej, a dotyczących Portu Lotniczego Radom i Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. Zastrzeżenia kandydatki na prezydenta budzi już sam fakt wprowadzenia w ostatniej chwili do porządku obrad uchwał o podwyższeniu kapitału zakładowego PLR (poprzez wyemitowanie akcji wartych 70 mln zł). – Taka procedura jest zarezerwowana dla wyjątkowych przypadków – przypomina posłanka. Krytykuje też uzasadnienie uchwały. – Nie przedstawiono skutków finansowych, społecznych tej uchwały, nie wskazano na źródło finansowania i koszty, jakie będą z tego tytułu dla budżetu – wylicza Marzena Wróbel. I dodaje: - Nie podano także sposobu objęcia akcji, a wskazanie na ustawę o prywatyzacji i komercjalizacji nie ma w tym przypadku zastosowania, bo dotyczy ona przekształceń przedsiębiorstw państwowych w spółki. Wróbel zaznacza, że „podwyższenie kapitału zakładowego spółki skutkuje w dłuższej perspektywie również zadłużeniem miasta”.
Na kapustę tak, dla szpitala - nie?
W tym kontekście – uważa Komitet Wyborczy Marzeny Wróbel/Radomianie Razem – dziwi to, że miasto nie pomogło swojemu szpitalowi, który musi wziąć pożyczkę w wysokości 20 ml zł i to w firmie, która zajmuje się skupowaniem długów. – Gdyby gmina poręczyła taki kredyt w banku, szpital nie płaciłby tak wysokich odsetek. Wiemy, że szpitalowi potrzebne są pieniądze i sama pożyczka nie budziła naszych zastrzeżeń, ale skorzystanie z oferty firmy Magellan może okazać się pierwszym krokiem do prywatyzacji szpitala, ponieważ zabezpieczeniem pożyczki jest kontrakt z NFZ, hipoteka placówki i weksel in blanco – przypomina radny Woźniak. Przytacza dane Regionalnej Izby Obrachunkowej, która wyliczyła, ze w ciągu roku strata RSS urośnie do prawie 20 mln zł. – A szpital tylko w ciągu pierwszego roku musi oddać ponad 4 mln zł. Wydajemy na jakieś ozdobne kapusty (Woźniak ma na myśli roślinne nasadzenia w mieście). Wydajemy na wirtualne obietnice (to o lotnisku), a na pomoc dla szpitala nie – mówi radny.
Posłanka uważa, że zdecydowały względy polityczne. – Prawdopodobnie miasto bało się krytyki, że poręczając kredyt, zwiększa swoje zadłużenie – twierdzi Marzena Wróbel.
Bożena Dobrzyńska