Policja do młodych ludzi: Ostrzgajcie babcie i dziadków przed oszustami!
Oszuści nadal wprowadzają w błąd starsze osoby i wyłudzają od nich pieniądze. Tylko wczoraj W Radomiu odnotowano 10 takich prób. Jeden z mężczyzn stracił kilkadziesiąt tysięcy złotych.
"Pilnie potrzebuję pieniędzy… Tylko ty możesz mi pomóc…" - taki
telefon może odebrać każdy z nas, nie zdając sobie sprawy, że może mieć
do czynienia z przestępcą - ostrzegają policjanci.
- Oszuści
wprowadzają swoje ofiary w błąd, podając się za członka rodziny.
Przestępcy, wciągając ofiarę w swoją grę, sprawiają, że nawet nie wie,
kiedy traci oszczędności, często całego życia lub pożycza duże kwoty
pieniędzy, aby pomóc „najbliższej” osobie - mowi Justyna lesZczyńska z
radomskiej policji. Przypomina, że wystarczy jeden telefon do rodziny,
aby potwierdzić, z kim mamy do czynienia. - Oszust, podszywający się pod
krewnego, opisuje jakieś zdarzenie i prosi o pomoc finansową związaną z
pokryciem jakichś kosztów. Częstym chodzio skutki kolizji, czy wypadku
drogowego lub leczenia szpitalnego. Kiedy już zdecyduje się na pomoc,
sprawca sam deklaruje odbiór pieniędzy w miejscu zamieszkania ofiary, po
czym dzwoni po raz kolejny, podaje jakiś powód, dla którego nie może
osobiście odebrać pieniędzy i mówi, że wyśle zaufaną osobę, przyjaciela,
któremu należy je przekazać - opisuje sposób działania oszustów
Leszczyńska.
Pomimo licznych apeli i profilaktycznych działań,
starsze osoby nadal nabierają się na wymyślone przez oszustów historie. -
Wczoraj było około 10 prób wyłudzenia pieniędzy od seniorów. Oszuści
dzwonili na numery stacjonarne. W jednym z przypadków do 66-letniej
kobiety zadzwonił mężczyzna podając się za jej syna i powiedział, że
uczestniczył w wypadku samochodowym i potrącił małżeństwo z Berlina,
które obecnie przebywa w szpitalu. Prosił kobietę o 120 tys. euro, żeby
zapłacić policjantowi za załatwienie sprawy. Kobieta powiedziała, że nie
ma pieniędzy, a później zadzwoniła do prawdziwego syna. Na szczęście
nie wszystkie osoby uwierzyły w historię opowiedzianą przez telefon,
przez rzekomego członka rodziny - poskresla Leszczyńska. Ale, gdy do
65-letniego radomianina zadzwonił mężczyzna podając się za policjanta
udało mu się wyłudzić kilkadziesiąt tysięcy złotych. Twierdził, że jego
syn został zatrzymany, a dzięki tym pieniądzom zostanie zwolniony z
aresztu. Mmężczyzna uwierzył w tę historię i w umówionym miejscu
przekazał nieznajomemu gotówkę.
Policja przypomina: nie należy przekazywać żadnych pieniędzy osobom, które telefonicznie podają się za członków rodziny lub proszą o przekazanie pieniędzy przez osoby pośredniczące – należy sprawdzić, czy jest to prawdziwy krewny, dzwoniąc do niego. Bezwzględnie należy potwierdzić, czy dzwoniący jest osobą, za którą się podaje, oraz czy rzeczywiście potrzebuje takiej pomocy. - Zawsze o swoich podejrzeniach powinniśmy powiadomić policję. Szczególnie prosimy o czujność młodych ludzi, których starsi członkowie rodziny zamieszkują sami. Wytłumaczcie babciom i dziadkom, jak działają oszuści. Ustalcie, że nigdy nie będziecie finansowych spraw załatwiać telefonicznie, a już z całą pewnością nie przyślecie po ewentualne pieniądze nikogo obcego - prosi Justyna Leszczyńska.
(kat)