Koncert na sukę biłgorajską i fidel płocką
Maria Pomianowska to niezwykła artystka – nie tylko gra, śpiewa i układa teksty wykonywanych utworów, jest pedagogiem na Uniwersytecie Muzycznym w warszawie, ale także przywróciła kulturze polskiej - poprzez ich rekonstrukcje - zapomniane instrumenty ludowe. Przede wszystkim fidel płocką i sukę biłgorajską.
– Ta nazwa budzi w Polsce rozbawienie, ale wszędzie na świecie, gdzie gramy – poza Rosją – jest przyjmowana zwyczajnie. Sama badałam skąd się wzięła i dowiedziałam się, że w okolicach Biłgoraja, skąd pochodzi, raczej nazywano ją psem… - opowiadała Maria Pomianowska podczas koncertu. Dodała, po raz kolejny rozbawiając publiczność, że na uczelni są już robione licencjaty z suki (posiadaczką jednego jest członkini zespołu), a niebawem będą też magisterki…
Zespół zagrał muzykę polską – przetransponowane na starodawne instrumenty mazurki Chopina, kompozycje Lutosławskiego i ludowe utwory, głównie z Mazowsza. Nie zabrakło jednak także akcentu żydowskiego i arabskiego.
(bdb)