PSL daje „zielone światło”, a Nowa Prawica bezpartyjnego prezydenta
PSL przypomina o jednym ze swoich haseł „Zielone światło dla Radomia”. –
Oznacza ono, że w nowej finansowej perspektywie unijnej Radom i region
radomski powinien rozwijać się korzystając z tych funduszy – wyjaśnia
Bożenna Pacholczak, kandydatka do sejmiku województwa. Przypomina cele
kampanii ludowców: bezpieczeństwo, edukacja, w tym szkolnictwo zawodowe i
techniczne, zrównoważony rozwój regionalny („tak, by ze środków
unijnych korzystały najbiedniejsze gminy Mazowsza, a jest ich 100”),
modernizacja i remont dróg, budowa obiektów sportowych, wodociągów,
kanalizacji.
Podsumowania swojej kampanii dokonał także kandydat na prezydenta Krzysztof Ferensztajn. – Nie miałem billboardów. Przyjąłem założenie, że pokażę swój potencjał merytoryczny. Zdobyłem doświadczenie pracując w urzędzie miejskim począwszy od inspektora, na stanowisku wiceprezydenta kończąc – przypomniał swa karierę zawodową kandydat PSL na prezydenta. Uważa, że tak jak pytamy znajomych, sąsiadów o dobrego lekarza, tak podczas kampanii, powinniśmy zasiegać opinii o kandydacie, przede wszystkim dociekając, czy jest on fachowcem. – Sadze, że jestem przygotowany do pełnienia funkcji prezydenta – zapewniał Ferensztajn. Przypomniał, że jego nadrzędnym celem jest pozyskanie dla miasta inwestorów – przygotowanie dla nich terenów i zapewnienie wykwalifikowanej kadry. – Radom musi stać się także centrum nowoczesnych technologii – podkreśla Krzysztof Ferensztajn.
Ludowcy zapewniają że nie martwią się niekorzystnymi dla nich wynikami sondaży. Według większości stracą nawet jeden mandat radnego, który mają teraz w radomskiej radzie miejskiej.
Do sondaży odniósł się natomiast Robert Dębicki, kandydat na prezydenta Radomia popierany przez Nową Prawicę i Radomski Samorząd Obywatelski. Według badania, które zaprezentował, znajduje się z 22 proc. poparciem na drugim miejscu, tuz za Andrzejem Kosztowniakiem, który może liczyć na 28 proc. poparcia.
Dębicki także przypomniał swoje wyborcze cele: oddłużenie miasta, nieuchwalanie budżetu z deficytem, zmniejszenie lokalnych podatków i biurokracji, zmiana wizerunku Radomia („nie jako zaścianka”). – Radom nie może sobie pozwolić na walkę pomiędzy PiS-em i PO, które wzajemnie zrzucają na siebie odpowiedzialność za to, że w Radomiu nic się nie dzieje – mówi Robert Dębicki. Jego zdaniem zmienić to może tylko kandydat ponadpartyjny, taki jak on.
(bdb)