Radni PiS: Nie kupczymy głosami

28 listopada 2014
- Apelujemy do osób, które mają podobne poglądy do naszych, do osób rozsądnych, którzy chcą zrównoważonego rozwoju – tak do wyborców zwracają się nowo wybrani radni Prawa i Sprawiedliwości, prosząc o oddanie głosu w niedzielnych wyborach na Andrzeja Kosztowniaka.


 

PiS ma 14 radnych (na zdjęciu brakuje dwojga)- Jesteśmy jedną drużyną i razem będziemy służyć miastu – zapewniał kandydat PiS na prezydenta Radomia podczas ostatniej konferencji prasowej przed II tura wyborów. Przekonywał, że sam czuje się gospodarzem miasta, a nie politykiem.

 

W poniedziałek odbędzie się pierwsza w nowej kadencji sesja rady miejskiej. – W ostatnich latach udowodniliśmy, że chcemy budować i teraz tez będziemy chcieli podzielić się władzą ze wszystkimi, którzy zostali wybrani do rady – zapewniał Jakub Kowalski. Zaznaczył, że radni PiS nawet jeśli się spierają, to robią to dla dobra miasta. I przez cztery minione lata łączyliśmy różne środowiska – stwierdził.  

 

Kowalski przekonywał dziennikarzy, że radomskie Prawo i Sprawiedliwość nie kupczy stanowiskami i nie kupuje głosów. – Mówienie, że jeśli ktoś zostanie wybrany, to będzie to, czy tamto, jest stawianiem radomian pod ścianą. Nam to jest obce – mówił szef sztabu wyborczego radomskiego PiS. Nie ukrywał, że nawiązuje do wizyty w Radomiu ministra sportu Andrzeja Biernata, który zapowiedział, że jeśli wybory wygra Radosław Witkowski z PO, miasto dostanie dofinansowanie do budowy hali widowiskowo-sportowej.

 

PiS wprowadził do rady miejskiej 14 osób. Są wśród nich m.in.: wiceprezydent Ryszard Fałek, który już pożegnał się z magistratem, oraz jego dotychczasowy podwładny, dyrektor wydziału edukacji Leszek Pożyczka. On też zapowiedział, że obejmuje mandat radnego (nie może go łączyć ze stanowiskiem w ratuszu).

 

Andrzej Kosztowniak nie chciał odpowiedzieć na pytanie, kto – jeśli to właśnie on wygra niedzielne wybory – zastąpi Ryszarda Fałka na stanowisku wiceprezydenta odpowiedzialnego za oświatę, kulturę i sport.

 

(bdb)