Radni PiS: Nie kupczymy głosami
- Jesteśmy jedną drużyną i razem będziemy służyć miastu – zapewniał
kandydat PiS na prezydenta Radomia podczas ostatniej konferencji
prasowej przed II tura wyborów. Przekonywał, że sam czuje się
gospodarzem miasta, a nie politykiem.
W poniedziałek odbędzie się pierwsza w nowej kadencji sesja rady miejskiej. – W ostatnich latach udowodniliśmy, że chcemy budować i teraz tez będziemy chcieli podzielić się władzą ze wszystkimi, którzy zostali wybrani do rady – zapewniał Jakub Kowalski. Zaznaczył, że radni PiS nawet jeśli się spierają, to robią to dla dobra miasta. I przez cztery minione lata łączyliśmy różne środowiska – stwierdził.
Kowalski przekonywał dziennikarzy, że radomskie Prawo i Sprawiedliwość nie kupczy stanowiskami i nie kupuje głosów. – Mówienie, że jeśli ktoś zostanie wybrany, to będzie to, czy tamto, jest stawianiem radomian pod ścianą. Nam to jest obce – mówił szef sztabu wyborczego radomskiego PiS. Nie ukrywał, że nawiązuje do wizyty w Radomiu ministra sportu Andrzeja Biernata, który zapowiedział, że jeśli wybory wygra Radosław Witkowski z PO, miasto dostanie dofinansowanie do budowy hali widowiskowo-sportowej.
PiS wprowadził do rady miejskiej 14 osób. Są wśród nich m.in.: wiceprezydent Ryszard Fałek, który już pożegnał się z magistratem, oraz jego dotychczasowy podwładny, dyrektor wydziału edukacji Leszek Pożyczka. On też zapowiedział, że obejmuje mandat radnego (nie może go łączyć ze stanowiskiem w ratuszu).
Andrzej Kosztowniak nie chciał odpowiedzieć na pytanie, kto – jeśli to właśnie on wygra niedzielne wybory – zastąpi Ryszarda Fałka na stanowisku wiceprezydenta odpowiedzialnego za oświatę, kulturę i sport.
(bdb)