Prezydent Witkowski już w urzędzie
10 grudnia 2014
- Fotel prezydenta zostanie ten sam – zapowiada Radosław Witkowski. - Ale jutro pierwsze zmiany kadrowe – nie ukrywa. Dziś rozmowy, m.in. o porannej ślizgawce na drogach, o kasie miasta ze skarbnikiem i... pozowanie do zdjęć.

- Trochę mroźno, ale zdaje się to dobry dzień by rozpocząć pracę dla Radomia. - tymi słowami Radosław Witkowski przywitał dziennikarzy przed drzwiami swojego gabinetu. Do magistratu wszedł po schodach, chyba najlepiej posypanych w mroźny i śliski poranek w mieście...

W tym czasie, w sekretariacie robiło się coraz ciaśniej. Prócz licznie przybyłych dziennikarzy stawili się wszyscy wiceprezydenci oraz radni i działacze radomskiej Platformy Obywatelskiej.
- Dziś nie będzie żadnych zmian kadrowych – zapowiedział już po spotkaniu z Kosztowniakiem nowy prezydent. Andrzej Kosztowniak gratulował Witkowskiemu i życzył „ciekawej, trudnej pracy dla Radomia”.
– Za chwilę mam rozmowę ze skarbnikiem miasta. Następnie zapraszam wiceprezydenta Igora Marszałkiewicza. Jutro spotkanie z prezesem Portu Lotniczego. Port wymaga szybkich decyzji, reakcji, a ja wymagam dużej wiedzy o tym, co znajduje się w tajemniczej szafie prezesa Tomasza Siwaka - mówił dziennikarzom Radosław Witkowski. Zaznaczył, że decyzje personalne podejmie w najbliższym czasie. Najszybciej, bo jutro, poznamy nowego wiceprezydenta odpowiedzialnego za edukację.
Radosław Witkowski przyszedł do urzędu ze swoim komputerem, telefonem i piórem oraz, jak sam powiedział „nowymi współpracownikami”. - Za co są odpowiedzialni? - dopytujemy. - Panowie byli odpowiedzialni za moją kampanię... - A będą odpowiedzialni za? - precyzujemy. – Proszę się uzbroić w cierpliwość, decyzje personalne będą ogłoszone niebawem. W tym tygodniu, na 100 proc. się rozstrzygnie – z uśmiechem odparł Radosław Witkowski. W gabinecie został razem z m.in. z Mateuszem Tyczyńskim i Konradem Frysztakiem.
Andrzej Kosztowniak nie chce mówić, co bedzie teraz robić. – Proszę mi dać kilka, kilkanaście dni. Sam muszę się z sytuacją uporać, odnaleźć się w niej - mówił. Dziękował dziennikarzom za osiem lat współpracy. – Na pewno pozostanę w sferze współpracy z samorządem – zapewniał.
Tekst i zdjecia: Bartek Olszewski