Gabinety lekarzy PZ od stycznia zamknięte. Co mają robić pacjenci?
To efekt braku porozumienia lekarzy należącego do związku z Ministerstwem Zdrowia. W przychodni „Gołębiów” pracuje wielu z nich, a kierownik placówki dr Wojciech Pacholicki jest wiceprezesem Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie. Ale nie możemy z nim porozmawiać. – Nie ma i nie wiemy, kiedy będzie – informuje pani w kartotece i potwierdza, że doktor negocjuje w Warszawie. Tymczasem pacjenci, którzy chcą zapisać się do lekarza na styczeń odchodzą z kwitkiem. – Nie wiem kiedy będziemy zapisywać, proszę się dowiadywać – słyszą, także przez telefon. – Mamy nadzieję, że sie dogadają – odpowiada personel.
Do przyjmujących dziś lekarzy – długie kolejki. – Przyszłam po receptę na lekarstwa, bo mi się kończą. Wolę dzisiaj dłużej poczekać, bo po 1 stycznia nie wiadomo co będzie… – wzdycha starsza pani.
Na kartce wywieszonej na drzwiach przychodni lekarze Porozumienia Zielonogórskiego odsyłają po informacje do Ministerstwa Zdrowia i NFZ. Są podane numery telefonów.
Jak się dowiedzieliśmy, delegatura NFZ w Radomiu podpisała umowy na leczenie pacjentów z oddziałami szpitalnymi oraz stacją pogotowia ratunkowego i to właśnie tam mają być przyjmowani chorzy, jeśli medycy z PZ zamkną swoje przychodnie. Pacjenci mają się więc zgłaszać na izby przyjęć i do szpitalnych oddziałów ratunkowych, a także do punktów nocnej i świątecznej pomocy. Mogą też zmienić lekarza rodzinnego, czyli zapisać się do innego ośrodka.
Delegatura NFZ w Radomiu miała dotychczas umowy ze 163 gabinetami lekarzy rodzinnych. – Z tego, nowych umów nie podpisało do tej pory 77 z nich, należących do PZ – informuje dyrektor delegatury NFZ w Radomiu Andrzej Cieślik. Podkreśla, że jeśli lekarze tego nie zrobią do 31 grudnia, umowa automatycznie ulega rozwiązaniu, a to oznacza, że jeśli lekarze rodzinni będą chcieli mieć kontrakty, będą musieli składać nowe wnioski.
Bożena Dobrzyńska