Horror na ulicach, horror na przystankach (aktualizacja)

5 stycznia 2015
"Ledwo żyjemy po tym przemarznięciu; czekałam z mężem i dziećmi  na "7" przed godziną 19 w stronę osiedla Południe. Niestety przez prawie dwie godziny nie pojawił się autobus" - pisze do naszej redakcji Czytelniczka. Podobny horror przeżywali inni radomianie. Miasto zamieniło się w wielkie lodowisko.



 

 

(...) zadzwoniliśmy do dyspozytora, który sie tłumaczył, że on nic nie może, ze autobusy utkwiły przed dworcem i czekają aż posypią. Ciekawe, że autobusy Michalczewskiego bez problemu jeździły (ale nie w strone Południa), tylko jak zwykle MPK miało problemy. To jest skandal, że ludzie stali po dwie godziny na mrozie. W obie strony "7" nie kursowała. Na tablicach  elektronicznych też nie było komunikatów, za ile będzie "7", pojawiała sie tylko informacja o kolejnych kursach, których nie było. Dzięki Bogu sąsiad akurat jechał i nas zabrał, bo inaczej przyjechałby po nas chyba karawan. Totalny bajzel i brak zainteresowania ludźmi marznącymi na mrozie; po parę godzin żadnych informacji. Ktoś powinien odpowiedzieć za ten horror" - uważa Czytlniczka.

Pogoda diametralnie zmieniła się wczoraj pod wieczór. Na ulicach bardzo szybka tworzyła się szklanka. Dlaczego służby miejskie nie zareagowały natychmiast? Czekamy na odpowiedż w tej sprawie od rzecznika MZDiK.

 

xxx

Dopiero po południu otrzymaliśmy z MZDiK komunikat, w którym czytamy:"Około godziny 17, wkrótce po opadach gradu ze śniegiem, dyżurująca firma (Perfekt - przyp. red.) wyjechała w miejsca strategiczne, to znaczy na mosty, wiadukty, ronda, wzniesienia itp. Około godziny 17. firma Perfekt przystąpiła natomiast do akcji czynnej, to znaczy do posypywania wszystkich ulic objętych umową na całym przypisanym jej obszarze miasta (na północ od ulic Wernera, Struga, Kozienickiej i Zwolińskiego).
 
Równocześnie o godzinie 17.30 powołana została akcja czynna dla pozostałych dwóch firm, to znaczy Zyko-Dróg (południowo-zachodnia część Radomia) oraz Interbud (południowo-wschodnia część Radomia). Zgodnie z zapisami w umowach, sprzęt wyjechał na ulice miasta maksymalnie w ciągu godziny od ogłoszenia akcji.
 
Od około godziny 18.30 akcja czynna przy użyciu całego dostępnego sprzętu (łącznie 18 pługopiaskarek) trwała zatem już na terenie całego miasta. W pierwszej kolejności posypywane były drogi krajowe i wojewódzkie, a następnie powiatowe oraz inne miejskie - przede wszystkim te, po których kursuje komunikacja miejska.
 
Około godziny 22 dyżurni wszystkich trzech firm zameldowali nam zakończenie akcji czynnej, co oznaczało, że wszystkie ulice objęte umowami zostały posypane. Do godziny 7. następnego dnia, czyli 5 stycznia 2015 roku, trwał natomiast stan gotowości. W tym czasie prowadzone było również posypywanie interwencyjne mniejszych uliczek - na podstawie zebranych zgłoszeń od mieszkańców".

 

(bdb, kat)