Dziecko wpadło do wody. Strażacy przyjechali w porę

16 stycznia 2015
Dzieci bawią się nad zamarzniętym stawem. Nagle jeden z chłopców popycha drugiego. Ten wpada do wody, lód się łamie. Słychać wołanie o pomoc. Widząca wszystko dziewczynka chwyta po telefon i dzwoni po straż pożarną. Ta przyjeżdża na sygnale natychmiast.

 

Akcja rozgerała się na Gołębiowie II Na szczęście to tylko scenariusz nietypowej lekcji, jaka zorganizowali dla uczniów trzech szkól podstawowych strażacy i strażnicy miejscy. Wszystko działo się w parku na Gołębiowie II, gdzie wprawdzie woda w stawie nie jest zamarznięta, ale przecież nie wiadomo, czy podczas nadchodzących ferii mróz jej nie skuje. A zajęcia dla trzech podstawówek – nr 5, 6 i 34 – zorganizowano właśnie po to, by przestrzec i nauczyć dzieciaki bezpiecznego zachowania w takich sytuacjach.

 

- Podobne lekcje organizujemy co roku w ramach akcji „Bezpieczne ferie”. Jest to o wiele lepsza forma niż przychodzenie na lekcje do szkoły i organizowanie pogadanek. Na przykład teraz, gdy dziewczynka zadzwoniła na numer straży, koledzy byli na to przygotowani, a na sąsiedniej ulicy stał nasz wóz. Przyjechała grupa wodno-nurkowa, która miała ze sobą manekin udający pokrzywdzonego i wyciągała go z wody – mówi rzecznik radomskiej PSP Konrad Neska.

 

2015/01/160115staw02.jpgDzieciom taka lekcja bardzo się podobała. – Dowiedzieliśmy się, że nie wolno wchodzić na zamarznięty lód, bo w każdej chwili może się załamać i możemy wpaść do wody. Na lodzie wolno ślizgać się tylko wtedy, gdy jest strzeżony. Niebezpieczne jest też zjeżdżanie na sankach z górek wprost na drogę, czy ulice – opowiada Olek Pelc z klasy II d PSP nr 6. 

 

495

 

bottom 

(k. woj.)