Urzędnicy blokują budowę hospicjum dla chorych na raka?

4 lutego 2015
- To bulwersujące. Urzędnicy zamiast pomagać, rzucają nam kłody od nogi – alarmuje ks. Marek Kujawski, który chce zbudować w Kosowie Większym stacjonarne hospicjum dla chorych na nowotwory. – Chcemy pomóc, ale nie możemy łamać prawa – odpowiadają zaatakowani.

 

W sprawie interweniuje posłanka Marzena WróbelKsiędza Kujawskiego wspiera posłanka Marzena Wróbel, która zaprosiła kapłana prowadzącego Hospicjum Królowej Apostołów do udziału we wspólnej konferencji prasowej i poinformowała, że wysłała już do odpowiednich władz pismo w sprawie problemów z budową hospicjum.

 

Jak to było? - opowiada ksiądz

Hospicjum kupiło za 1 proc. wartości w Kosowie Większym działkę należącą do gminy Kowala. Działka ta posiada drogę o szerokość 3 m, ale potrzebna jest szersza – 8-metrowa.

 

- Dlatego dokupiliśmy sąsiednią, zakwalifikowaną jako rolną, dzięki czemu uzyskaliśmy bezpośredni dostęp do drogi. Jednak starostwo przekwalifikowało ją na leśną, a to oznacza, że nie można tam rozpocząć żadnej budowy – opowiada ks. Kujawski, dodając, że tym samym siedmioletnie starania o budowę placówki spełzły na niczym.

 

Pomaga nieuleczalnie chorym

Kapłan przypomina, że Hospicjum Królowej Apostołów od 12 lat pomaga nieuleczalnie chorym w ich domach – w Radomiu i pięciu okolicznych powiatach. Pacjentami zajmuje się 50 – 60 wolontariuszy 24 godziny na dobę.

 

– Mamy bardzo skromny kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. A pomagamy nie tylko chorym, ale także wspieramy ich rodziny, odwiedzamy w potrzebie także wtedy, gdy ktoś z rodziny odchodzi. Wydłużamy życie, zapewniając komfort ostatnich dni. Pomagamy umierać godnie i bez bólu – zapewnia ks. Kujawski. Dlatego nie może pogodzić się ze sposobem rozumowania urzędników. – Przecież to my często zastępujemy publiczną służbę zdrowia. My nie mamy już siły, bo pracujemy na okrągło. Czego jeszcze żądają od nas urzędnicy? - pyta ksiądz.

 

Jak to było? Odpowiada urząd

- Ksiądz Kujawski nabył działkę w Kosowie Większym 20 grudnia 2012 r; w akcie notarialnym jest adnotacja, że wypis z rejestru gruntów pochodzi z 15 kwietnia 2008 r. Był więc już wtedy dość stary. Tymczasem starostwo powiatowe w ramach modernizacji gruntów przekwalifikowało wspomnianą działkę z rolnej na leśną, bo faktycznie rosły już tam nawet 30-lenie drzewa – tłumaczy bardzo precyzyjnie Artur Góźdź, naczelnik wydziału geodezji w starostwie powiatowym w Radomiu. Podkreśla, że takie działanie należy do zadań własnych powiatu i urzędnicy nie mogli postąpić inaczej.

 

– Ta modernizacja gruntów polega po prostu na dostosowaniu zapisów w rejestrach do faktycznego stanu - objaśnia. Naczelnik zaznacza, że wszystkie te czynności były jawne i można się było z nimi zapoznać. - Zawiadomienie otrzymało także hospicjum. Ponieważ nikt z zainteresowanych nie wniósł zastrzeżeń, nie odwołał się, 30 sierpnia 2013 r. decyzja zapadła: wpisano „las” – wyjaśnia Artur Gwóźdź.

 

Naczelnik podkreśla, że wbrew temu, co twierdzi kapłan, urzędnicy próbowali mu pomóc, m.in. doszło do spotkania z leśnikami. – Zdajemy sobie sprawę, że działaniom księdza Kujawskiego przyświeca bardzo szlachetny cel – mówi naczelnik. I odsyła do Urzędu Gminy w Kowali, która przygotowując miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, może wziąć pod uwagę zastrzeżenia Hospicjum i przekwalifikować sporną działkę.

 

Możliwe, ale za rok

- Tak to jest możliwe, ale ten proces potrwa około roku – twierdzi Piotr Markiewicz, kierownik referatu budownictwa i inwestycji w UG w Kowali. Dlaczego tak długo? Bo gotowy już w 2012 r. miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego został zakwestionowany przez ministra rolnictwa. Teraz jest już niemal gotowy kolejny.

 

– Z końcem lutego projekt wysyłamy do uzgodnień do 36 instytucji znajdujących się na tym terenie (na odpowiedź mają 21 dni). A są tu: i „siódemka”, i obwodnica południowa, i linie przesyłowe gazu… No, nie mamy tylko morza i metra – konstatuje Markiewicz. Spodziewa się, że do końca marca marszałek województwa wyda tzw. zgodę leśną. Potem projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego jest wykładany na 3 – 4 miesiące do publicznego wglądu, po czym stosowną uchwalę musi podjąć rada gminy. Cała procedura potrwa więc około roku – ocenia urzędnik. – Wtedy też Hospicjum może występować o pozwolenie na budowę. - Ponieważ jest to cel publiczny, dopuszczalne jest wyłączenie 1 hektara z lasu, pod zabudowę – uważa Piotr Markiewicz. Zastrzega, że najprawdopodobniej konieczne będzie wniesienie stosownych opłat. 

 

Bożena Dobrzyńska