Taniej za śmieci. Kosztowniak przeciwny
Przypomnijmy: miasto zaproponowało, by w zabudowie jednorodzinnej
mieszkańcy płacili – w gospodarstwach do 30 m kw. 15 zł (jest 18), w
przedziale od 30 do 70 m kw. – 25 zł (jest 28 zł), powyżej 70 m kw. – 30
zł. W zabudowie wielorodzinnej analogicznie: 16 zł
(jest 18), 22 zł (jest 24) i 30 zł (jest 32). Magistrat uznał też, że
należy zwiększyć częstotliwość wywozu odpadów. Teraz tzw. frakcja sucha
jest odbierana raz na miesiąc, po zmianie będzie raz na dwa tygodnie. Z
dwóch do trzech razy wzrasta częstotliwość odbioru śmieci z wieżowców,
gdzie są zsypy. W okresie od 1 listopada do 1 kwietnia raz na dwa
tygodnie będzie odbierany też popiół.
Zmiany dotyczące częśtotliwość zostaną wprowadzone w lipcu, już po tym, jak gmina rozstrzygnie nowe przetargi na wywóz nieczystości.Nowe stawki - prawdopodobnie juz na początku marca, gdy uprawomocni się podjęcta dzisiaj uchwała.
Wydawało się, że uchwała, dzięki której radomianie mogą płacić mniej za
wywóz śmieci, przejdzie bez większych problemów, a jej głosowanie to
tylko zwykła formalność. Zastrzeżenia zgłaszali jednak radni PiS; najpierw
Mirosław Rejczak przekonywał, że nie może podjąć decyzji, bo nie
przedstawiono na piśmie dokładnych wyliczeń, a potem dołączył do niego
Jakub Kowalski.
– Nie mogę podjąć decyzji w sposób merytoryczny, bo nie mam analizy finansowej. W ubiegłym roku, gdy obniżaliśmy stawki była tu multimedialna prezentacja, tabele. Może te obniżki mogłyby być większe? – dociekał. I przypomniał, że podczas minionej kadencji, radni Platformy bardzo często dopominali się o uzasadnienia meretoryczne do projektów uchwał. Wtórował mu Andrzej Kosztowniak, który twierdził „że trudno się odnieść do rzeczy, których się nie widzi”.
Obawy te próbował rozwiać Waldemar Kordziński (PO), który przekonywał, że system nie musi się samofinansować i nie może być powodem zysków, czyli osiągnięte oszczędności, nie mogą zostać przeznaczone na inne cele. Grazyna Krugły, dyrektor wydziału ochrony środowiska urzędu miejskiego wyjaśniała, że dokładna analiza działania systemu będzie dostępna dopiero w kwietniu, na co Jakub Kowalki odparł, że „to nie jest problem rady, że prezydent nie jest przygotowany”. Jerzy Zawodnik (PO) przestrzegał, że takie podejście do sprawy równa się ze zdjęciem tych projektów uchwał z dzisiejszego porządku obrad.
- Mieszkańcy Radomia czekają na te decyzje - podkreślał wiceprezydent Rafał Rajkowski i zaproponował, że radni otrzymają – skserowane w czasie przerwy – podstawowe dane dotyczące finansowania systemu wywozu odpadów. Wynika z nich, że mimo, iż po zmianach (częstsze wyjazdy ekip), oczyszczanie miasta będzie kosztować 4 mln zł więcej niż teraz, to i tak w kasie zostanie 3 mln zł. A to oznacza, że jest szansa na kolejne obniżki.
Za przedstawionymi propozycjami głosowało 26 radnych (jeden był nieobecny), nikt się nie
wstrzymał od głosu, a jeden – Andrzej Kosztowniak – był przeciw.
– Nie usłyszałem żadnego ekonomicznego uzasadnienia, więc nie wiem, czy obniżka powinna wynosić 1 zł, czy 5 zł. Dlatego prosiłem, by decyzje były poprzedzone analizami – wyjaśniał dziennikarzom.
Wiceprezydent Rajkowski nie krył zdziwienia. – Pan Kosztowniak miał przecież wiedzę, ile jest pieniędzy – komentował. - Dlaczego za czasów swojej prezydentury, nie obniżył pan stawek? – pytali Kosztowniaka dziennikarze. – Jedna obniżka była, a drugą zamierzałem wprowadzić… - przekonuje Andrzej Kosztowniak.
Bożena Dobrzyńska