
Manifestację na pl. Konstytucji zorganizował Ogólnopolski Strajk Kobiet, organizacja która domaga się m.in. utrzymania standardów opieki okołoporodowej, dostępu do nowoczesnej bezpłatnej antykoncepcji i zabiegów sterylizacji, dostępu do bezpiecznego przerywania ciąży, dofinansowania in vitro oraz badań prenatalnych najnowszej generacji. - To nasze podstawowe prawa i domagamy się ich respektowania - przypomniały prowadzące radomską manifestację. Jednocześnie przedstawiły siedem autentycznych historii ("przystanków", na których trzeba się zatrzymać, by przemyśleć sprawy) kobiet, zwłaszcza z mniejszych miejscowości, które codziennie borykają się z najróżniejszymi problemami: utrudnionym dostępem do ginekologa i (w gminie przyjmuje od lat ten sam ginekolog o bardzo konserwatywnych poglądach), antykoncepcji (mężczyzna bez problemu kupi prezerwatywę, a kobieta musi mieć receptę na środki antykoncepcyjne), przemocą,brakiem rzetelnej edukacji seksualnej w szkołach.
Przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet przekonywały, że mężczyźni nie mają takich problemów jak one. - Nie zgadzamy się na gorsze traktowanie! - zapewniały, a zgromadzeni odpowiedzieli aplauzem.
- To wydarzenie apolityczne, demonstracja i dzień przede wszystkim dla kobiet. Problemy kobiet to nie tylko problemy dotyczące seksualności, czy antykoncepcji, jak próbuje się nam wmówić, ale to także problemy z pracą, z różnicowaniem wynagrodzenia w zależności od płci. Z badań wynika, że my, kobiety średnio zarabiamy o 20 proc. mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach pracy, wykonując te same czynności - mówi Małgorzata Ziemnicka. Do tej listy dochodzą też: opieka nad dziećmi - jest za mało żłobków i przedszkoli; kwestia opieki nad dziećmi niepełnosprawnymi, braku alimentów, bo mężczyzn niepłacących się nie ściga. - Myślę, że takie wydarzenia jak to, w tym także nasz protest 16 października w Radomiu, pokazują, że kobiety zarówno w Polsce jak i w naszym mieście - jak również i wielu mężczyzn - popierają nasze postulatu - uważa Ziemnicka. Jej zdaniem rząd PiS-u daje bardzo wiele powodów, by mówić "nie".
Manifestujący zapowiedzieli, że zwrócą się do władz miasta o wprowadzenie do radomskich szkół programu edukacyjnego, finansowanego przez gminę związanego z profilaktyką ciąż wśród nieletnich, chorób przenoszonych droga płciową i zapobieganiu przemocy.
Bożena Dobrzyńska
Fot. Marian Strudziński