Szpital na Józefowie likwiduje 250 łóżek i zwalnia personel. Radni PiS: to efekt złego zarządzania

      Konkrety są takie: szpital chce zlikwidować 14 łóżek na chirurgii dziecięcej, chirurgii ogólnej i onkologii ( z pododziałem otolaryngologii) - 27, na chirurgii urazowej i ortopedycznej - 20, na ginekologii i położnictwie 50, na kardiochirurgii - 5, na kardiologii - 18, na neurologii - 7, okulistyce - 10, onkologii - 12, pediatrii - 16, pulmonologii - 22. Na internie II zostanie 40 miejsc (jest 82), w tym 10 będą to łóżka reumatologiczne, ponieważ oddział o tej specjalność zostanie praktycznie zlikwidowany. Do zwolnienia jest około 80 osób, przede wszystkim położne i pielęgniarki (lekarzy -Z audytu, jaki ostał wykonany dla nas, jak i z doświadczenia wiemy, że wielu pacjentów reumatologicznych nie wymaga "położenia" ich w szpitalu. Często wystarczy właściwa współpraca z poradnią reumatologiczną - wyjaśnia prezes MSSS Tomasz Skóra. A tak drastyczne cięcia są koniecznością, bo szpital ma ogromne problemy finansowe. Placówka na Józefowie jest zadłużona na 96 mln zł (tyle szpital jako spółka przejął po swoim poprzedniku), roczny koszt obsługi tego długu wynosi 5 mln zł. Strata za 2015 rok wyniosła 23 mln zł, za 2016 - ponad 15 mln zł. - Ale w tej stracie są nadwykonania - zastrzega wiceprezes szpitalnej spółki Krzysztof Zając. Za niski kontrakt Krzysztof Zając przekonuje, że problemem nie są szpitalne łóżka, tylko zbyt niski kontrakt na leczenie z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Każdego roku wartość nadwykonań w naszym szpitalu to około 15 mln zł, w sądzie są sprawy z NFZ na 40 mln zł (jedna ciągnie się od 2002 roku). Moglibyśmy wykonywać więcej świadczeń, leczyć większą liczbę pacjentów, ale każdy dodatkowa procedura sprawia, że nasz dług rośnie. Stąd nasze działania, by zracjonalizować prace szpitala - tłumaczy Zając. I powtarza: szpital dostaje pieniądze za procedury, nie za łóżka. Tymczasem to właśnie od ilości łóżek zależy zatrudnienie personelu. Bywa zatem, że - zwłaszcza na ginekologii, położnictwie czy neonatologii obsada kadrowa musi być taka sama bez względu na to, czy na oddziale jest jeden pacjent, czy wszystkie łóżka są zajęte.  - Takie są przepisy - konstatują szefowie szpitala na Józefowie. Źle zarządzany Sytuacja w szpitalu zaniepokojeni są radni sejmiku wojewódzkiego z Prawa i Sprawiedliwości. - Placówka co roku ulega coraz większej degradacji, bo jest źle zarządzana. Już wcześniej były tam problemy z radiologią, z laboratorium, z usługami porządkowymi. Teraz odchodzą wysoko kwalifikowani lekarze, dochodzi do konfliktów. Nikt tego nie kontroluje - uważa Agnieszka Górska. Podobnego zdania jest Jan Rejczak. - Szpital to nasze wielkie dobro, a teraz traci swoja markę i to niepokoi liczne środowiska. Kiedy odchodzą pracownicy, to sygnał, że się źle dzieje - podkreśla radny. Jego zdaniem to efekt komercjalizacji szpitala, przekształcenia go w spółkę prawa handlowego. - Zarząd działa z dużą beztroską, dbając jedynie o finanse szpitala, a nie o pacjenta - mówi Rejczak. Oburzony jest przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu Dariusz Wójcik, który uważa, że za te sytuacje odpowiada także prezydent Radomia. - Bo do niego należy obowiązek dbania o zdrowie mieszkańców - zaznacza. Podkreśla, że jeśli prezydent nie zajmie stanowiska, radni PiS wystapia o zwołanie nadzwyczajnej sesji. Radni wojewódzcy PiS zapowiadają złożenie w zarządzie Mazowsza interpelacji dotyczącej szpitala na Józefowie, w której będą sie domagali wzmożenia nadzoru nad spółką. MSS dostał od marszałka 1 mln 800 tys. zł na przeprowadzenie niezbędnych remontów wynikających z planowanych zmian. Będą one dotyczyć głównie bloku D, gdzie znajdują się szpitalne oddziały. Prace maja m.in. na celu podniesienie standardu, m.in. urządzenie większej ilości łazienek. Bożena Dobrzyńska