Przyszłość lotniska w Radomiu. Prezes PPL: Może stąd latać od 6 do 10 mln pasażerów

13 stycznia 2018

Radomskie lotnisko będzie komplementarnym dla warszawskiego Okęcia? W środę w Warszawie ma dojść do podpisania listu intencyjnego pomiędzy Przedsiębiorstwem Państwowym „Porty Lotnicze” a miastem, co umożliwi stronom przeprowadzenie dodatkowych analiz. Ich rezultatem byłoby przejęcia lotniska na Sadkowie przez PP PL w drugim kwartale tego roku.

 
IMG_20180113_124227

Prezes PP PL (w środku): Na razie nie wiemy, czy dojdzie do wykupu akcji, czy w Radomiu powstanie oddział naszego przedsiębiorstwa

  Władze PL od kilkunastu miesięcy prowadzą rozmowy z miastem. W tym samym czasie przedsiębiorstwo zleciło analizę związaną z budową i rozwojem drugiego portu lotniczego, który mógłby być alternatywą dla warszawskiego Okęcia. - Będzie zapotrzebowanie na drugi port lotniczy, który będzie obsługiwał tylko pewien segment ruchu lotniczego; chodziłoby o loty czarterowe i samoloty linii niskobudżetowych – wyjaśnia prezes PPL Mariusz Szpikowski, który przyjechał dzisiaj do Radomia na zaproszenie parlamentarzystów PiS. Prezes przyznaje, że w pierwszej kolejności PPL analizowało możliwości lotniska w Modlinie. - Z wielu przyczyn: to port lotniczy położny w bliskim sąsiedztwie Warszawy, poza tym jesteśmy tam zaangażowani kapitałowo. Jednak analizy, które wykonaliśmy prowadząc prace nad Centralnym Portem Komunikacyjnym wykazywały, że potrzebne jest lotnisko, które będzie w stanie obsługiwać pasażerów także wtedy, gdy powstanie już CPK - tłumaczy Szpikowski. Dodaje, że prowadząc te analizy, brano pod uwagę nie tylko infrastrukturę, ale także dane demograficzne. - Tereny położone na północ od Warszawy są rzadziej zaludnione, niż te położone na południu. Ten region ma też dużo wyższy potencjał gospodarczy, niż północ, czy wschód województwa. Lokalizując lotnisko komplementarne na południowym Mazowszu, zapewniamy lepszy dojazd do lotniska mieszkańcom województwa świętokrzyskiego, łódzkiego a także samej Warszawy - precyzuje prezes PPL. Radomskie lotnisko wymaga rozbudowy infrastruktury. - Zakładamy, że po pierwszej fazie rozbudowy  będzie ono w stanie obsługiwać sześć milionów pasażerów rocznie, zaś w kolejnej 10 mln. Te analizy są prowadzone w oparciu o dane merytoryczne. Trzeba też powiedzieć jasno: projekt utworzenia lotniska komplementarnego na południu województwa ma wsparcie polityczne - przyznaje Mariusz Szpikowski. Za takim rozwiązaniem od miesięcy lobbuje wicemarszałek Senatu Adam Bielan: – Okęcie jest już zakorkowane, więc szukanie nowego miejsca, gdzie mogłyby lądować samoloty czarterowe jest konieczne. Stąd decyzja o utworzeniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, który powstanie dopiero za 10 lat. Do tego czasu musimy znaleźć alternatywę dla Okęcia - wyjaśnia senator PiS. Powtarza, że początkowo tą alternatywą miał być Modlin. - Jednak stał się on prywatnym lotniskiem jednej linii lotniczej, a umowa pomiędzy lotniskiem a przewoźnikiem została podpisana na 10 lat. Inna linia lotnicza nie jest zainteresowana lataniem z Modlina, bo obecny przewoźnik proponuje bardzo konkurencyjne ceny. Dlatego pojawia się szansa dla Radomia - uważa Bielan. Na lotnisku na Sadkowie został przeprowadzony audyt. Powstaje też raport, który zaleca wybór południowego Mazowsza na lokalizację lotniska komplementarnego. - Ale na tym etapie nie możemy zdradzać wszystkich szczegółów. Chodzi o stworzenie lotniska na zupełnie inną skalę, które obsługiwałoby pasażerów z całej centralnej Polski - zaznacza Adam Bielan. Ile na takiej operacji mógłby zyskać Radom? – dopytywali dziennikarze. – W tej chwil miasto tylko dokłada do lotniska. Loty, które dotychczas się odbywały, były wsparte wyłącznie działalnością marketingową. Taki system funkcjonowania nie ma większego sensu – przekonywał Szpikowski. – My mamy przeprowadzone badanie, wiemy jakie trzeba przeprowadzić inwestycje. Chcemy stworzyć produkt, który będzie odpowiadał potrzebom wskazanym przez naszego właściciela, a więc w naszym przypadku rząd - wyjaśniał prezes Potów Lotniczych. Nie ukrywa, że sprzedaży lotniska miasto nie będzie miało wielkiej korzyści. - Gdyby lotnisko się rozwijało; powstawałyby tutaj biurowce, magazyny, terminale cargo, to miasto miałoby zysk w postaci podatku od firm, które prowadziłyby swoją działalność. Na razie nie wiemy, czy dojdzie do wykupu akcji, czy w Radomiu powstanie oddział naszego przedsiębiorstwa. Decyzja w tej sprawie zapadnie na szczeblu ministerialnym - podkreśla szef PP PPL. Ile pieniędzy Porty Lotnicze są w stanie zainwestować w rozwój radomskiego lotniska? – W tej chwili nie możemy podać żadnych sum, ujawnienie ich byłoby strzeleniem sobie w kolana. I to oba. Państwa informacje będą czytane i Warszawie, i Modlinie, a lobby, by tam właśnie powstało lotnisko komplementarne, jest ogromne – wyjaśnia wicemarszałek Bielan. Chcemy, by lotnisko w Radomiu funkcjonowało na zdrowych zasadach, Modlin ze względu na podpisane umowy z jednym przewoźnikiem będzie przynosić straty. Wojciech Wójcikowski        
Tags