„Konwój wstydu” w Radomiu. Platforma pokazuje, jak PiS doi ojczyznę

4 kwietnia 2018

„Konwój wstydu” zjawił się dzisiaj w Radomiu. Na pl. Jagielloński przyjechał billboard z wizerunkiem Małgorzaty Sadurskiej i kwotą jaką zarobiła w PZU. Nie zabrakło także zdjęcia Beaty Szydło oraz hasła „te pieniądze się im po prostu należały”.

  P1170255   Akcja Platformy Obywatelskiej nawiązuje m.in. do ogromnych nagród, jakie ministrowie rządu Prawa i Sprawiedliwości otrzymali od premier Beaty Szydło oraz zarobków nominatów PiS w spółkach skarbu państwa. - "Konwój wstydu" rusza dzisiaj w całej Polsce. Będziemy prezentować we wszystkich miastach premie, które sami sobie przyznali ministrowie, ale także pieniądze, które zarobili ci, którzy zmienili pracę, ci, którzy potrafią się dobrze ustawić - tłumaczy poseł PO Leszek Ruszczyk. Podkreśla, że ta akcja ma szczególny wydźwięk w Radomiu, bo ma on - zdaniem posła - szczególne prawo do tego, aby znać prawdę. - Radom zawsze reagował na nieuczciwość społeczną - podkreśla poseł Platformy. Według Platformy "Konwój wstydu" ma też do spełnienia swoją szczególną rolę w przededniu wyborów samorządowych. - musimy pokazać, po co PiS poszedł do władzy. Musimy pokazać, że pieniądze, które w samorządach były do tej pory dobrze wydawane, są zagrożone, bo tam też "Pisiewicze" chcą dojść do władz, ale nie po to, by służyć ludziom, ale żeby doić ojczyznę - mówi Leszek Ruszczyk. - To jest dramat w wydaniu Prawa i Sprawiedliwości, w wydaniu premier Beaty Szydło - zapewnia posłanka Anna Białkowska. Przypomina, jak w expose była premier mówiła "praca, pokora i umiar. Roztropność w działaniu, a nade wszystko słuchać obywateli. - Czy pani Beata Szydło tych wartości się trzyma? Sami to oceńcie - apeluje Białkowska. Przypomina, jak podczas kampanii wyborczej PiS "schowało" Kaczyńskiego i Macierewicza i zapowiadało, że ministrem obrony będzie Gowin. - Tak jak wtedy i teraz PiS oszukuje: z rana, w południe. Od kiedy powstał rząd Beaty Szydło wydano na nagrody i premie dla ministrów i wiceministrów 3 mln zł; a i sama premier przyznała sobie znacząca nagrodę w wysokości 65 tys. zł - przypomina posłanka PO. Dodaje, że takiej karuzeli stanowisk, jaka mamy obecnie w spółkach skarbu państwa nie było za żadnej władzy, żadna nie wyprodukowała takich biznesmenów i milionerów. - Przychodzą na kilka miesięcy, dostają odprawę i odchodzą. tak jak np. pan Jasiński, pan Obajtek, pani Sadurska - wymienia Anna Białkowska. I pyta: jak to się ma do emerytur, wynagrodzeń i podwyżek nauczycieli, do wynagrodzeń rezydentów i pielęgniarek? Ocenicie to państwo sami - powtarza posłanka PO. bdb
Tags