XIII Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski. W programie same znakomite teatry i spektakle
16 października 2018
Mistrz powraca, tym razem po raz kolejny na scenę radomskiego Teatru Powszechnego. W sobotę, 20 października, rozpoczyna się XIII Międzynarodowym Festiwal Gombrowiczowski. W programie wiele uznanych inscenizacji autora „Operetki”, w tym dwie propozycje zagraniczne.
W czasie siedmiu festiwalowych dni widzowie będą mogli obejrzeć 11 przedstawień konkursowych, w których zaprezentują się teatry z Warszawy, Radomia, Łodzi, Wałbrzycha, Zielonej Góry, Zakopanego, a także zespoły z Wiednia i Buenos Aires. - Dostaliśmy jeszcze jedno zgłoszenie od teatru z Argentyny, ale mamy kłopot, bo brakuje nam pieniędzy na jego zaproszenie. Jednocześnie to zainteresowanie świadczy o tym, że ten festiwal ma jakieś znaczenie w życiu teatralnym nie tylko w Radomiu - mówi dyrektor "Powszechnego" Zbigniew Rybka.
Festiwal rozpoczyna się dwoma przedstawieniami: na dużej scenie wystąpi zespół teatru z Zakopanego, a na małej zagrają nasi aktorzy w premierowym spektaklu "Ferdydurke" w reżyserii Aliny Moś-Kerger. - Teatr z Zakopanego jest bardzo oczekiwany, wielu z nas zna jego przedstawienia sprzed lat kilku, kiedy była to jedna z ważniejszych scen w Polsce. Dzisiaj teatr w tak samo dobrej formie po latach przyjeżdża do Radomia, aby pokazać nam swój Gombrowiczowski spektakl - zapowiada dyrektor Rybka.
W repertuarze Festiwalu znalazły się również: Teatr Dramatyczny i Teatr Polski, Teatr Ateneum z Warszawy; będą spektakle z Wałbrzycha, z Zielonej Góry, Teatr Narodowy przyjeżdża ze spektaklem baletowym. ta edycja jest niezwykle różnorodna i repertuar zabrzmi wyjątkowo. "Pupa" to przedstawienie baletowe, które nie zdążyło przyjechać do nas dwa lata temu i dyrekcja teatru zatrzymała go w repertuarze, po to by móc udział uczestniczyć w konkursie w tym roku - opowiada Zbigniew Rybka. Jego zdaniem, ogromne wrażenie robi propozycja wałbrzyska, teatru z ogromną renomą. - Warto zobaczyć ich "Iwonę... ", bo jest niezwykle zinterpretowana i pokazana w bardzo interesującej formie - zachęca dyrektor "Powszechnego". Zdradza, że spektaklu Teatru Polskiego praktycznie jeszcze nikt... nie widział, bo odbyła się kilkanaście dni temu, ale recenzje, które się pokazały, świadczą o tym, że przedstawienie jest znakomite.
Poza "Ferdydurke" zespół radomskiego teatru przygotowuje kolejna premierę; tym razem będzie to "Ja, Feuerbach". - Na pewno dostarczy niesamowitych emocji, bo na scenie będzie dużo życiowych, egzystencjalnych sytuacji, a wszystko poparte świetnym aktorstwem trójki naszych kolegów: Jarosława Rabendy, Danuty Doleckiej i Mateusz Kocięcki. To będzie ekscytujące 70 minut - zapewnia Zbigniew Rybka, który reżyseruje spektakl. Podkreśla, że temat teatru (tytułowy bohater jest aktorem, który wraca do zawodu po 20-letniej przerwie) jest tylko pretekstem, a rozmawiamy o sytuacji egzystencjalnej "każdego z nas". - Samotność nie jest czymś bardzo rzadkim, każdy z nas ma trudniejsze chwile, w których się ujawnia i zaczyna bardzo doskwierać. Czasem dajemy sobie z nią radę, czasem lepiej, czasem gorzej, natomiast ona po prostu jest - mówi Zbigniew Rybka.
Bożena Dobrzyńska
- Jarosław Rabenda w spektaklu „Ja, Feuerbach” (zdjęcie z próby, fot. Marian Strudziński)
- „Trans-Atlantyk”, Teatr Ateneum Warszawa (fot. Bartek Warzecha)