Nagroda Literacka im. Witolda Gombrowicza. Wszyscy żyjemy w psychiatryku
15 września 2019
Nagrodę Literacką im. Witolda Gombrowicza w wysokości 40 tys. zł dostała w tym roku Olga Hund za książkę „Psy ras drobnych” (wyd. Ha!art). Olga Hund to pseudonim literacki (a zarazem nazwisko bohaterki powieści) 28-letniej debiutantki z Krakowa.
Gala nagrody z udziałem pięciorga nominowanych - to poza laureatką: Katarzyna Pochmara-Balcer („Lekcje kwitnienia”), Jakub Tabaczek („Czytajcie, co jest Wam pisane” ), Anna Wiśniewska-Grabarczyk (Porzeczkowy Josef”) oraz Łukasz Zawada („Fragmenty dziennika SI”) przez kapitułę - odbyła się dzisiaj w Zespole Szkół Muzycznych.
- Nagroda im. Gombrowicza to ważne dla naszej radomskiej kultury wydarzenie, wydarzenie które chcemy rozwijać. Jesteśmy dumni z tego, że mamy taką nagrodę i chcemy ten projekt kontynuować - mówił do licznie zgromadzonej publiczności prezydent Radosław Witkowski. Nieco żartobliwie przypomniał, ze jesteśmy w czasie wyborczym. - Ale my już dawno wybraliśmy Gombrowicza i tego wyboru się trzymajmy - apelował.
Oddać głos kobietom
- Książka jest o kobietach w zakładzie psychiatrycznym, które zmagają się z depresją, chorobami psychicznymi, systemem, patriarchalnym wychowaniem i jest o powodach, dla których te kobiety się tam znalazły: to jest przemoc fizyczna, fizyczna, przemoc na rynku pracy, przemoc ekonomiczna, która doprowadza do sytuacji granicznych, doświadczenia pobytu w szpitalu psychiatrycznym - opowiada autorka. Wyjaśnia, że chciałam oddać głos kobietom, które są pomijane w literaturze i w życiu w ogóle. - To jest temat, który jest mi bliski. Gdy rozmawiałam wcześniej z koleżankami, znajomymi, mamami, sąsiadkami, siostrą, to się okazało, że bardzo dużo osób ma bliskich albo w zakładach psychiatrycznych, albo zmaga się z depresją. Chciałam, żeby ten temat się pojawił nie jako wyidealizowane szaleństwo męskie, tylko jako taki bardziej prawdziwy obraz zakładu psychiatrycznego, obraz przemocy i depresji - tłumaczy pisarka.
"Tam" jest tak samo
- Praca nad czytaniem debiutów literackich jest bardzo szczególnym zajęciem. Umożliwia nam patrzenie w przyszłość. Dzięki tej lekturze wiemy, w którym kierunku literatura będzie zmierzać, co będziemy wszyscy czytać za 10 lat. Debiuty to jest początek drogi, który może kończyć się Nagrodą Nobla lub inna życiową przyjemnością. To jest ten początek, nad którym trzeba się skupić, bo młodzi twórcy potrzebują wsparcia. Jest wielu utalentowanych, którzy nie piszą drugiej, trzeciej książki, bo nikt ich nie docenił. Dlatego dla nas praca nad debiutem jest bardzo ważna - zapewnia Zofia Król, członkini kapituły. Podkreśla, że wszystkie pięć książek nominowanych do nagrody, mogłoby ją otrzymać. - Natomiast książka Olgi Hund urzekła nas tym, że pokazuje panoramę całego społeczeństwa, pokazuje problem, który dotyczy każdego z nas, a jednocześnie skupia się na serii mikrowglądów: w światy zewnętrzne i wewnętrzne i anegdotki dotyczące bohaterek i bohaterów. Ta mikropowieść dotyczy nie tylko samego świata chorób psychicznych, ale dotyczy świata, w którym wszyscy się znajdujemy. W książce jest takie zdanie, że "tam", czyli w świecie prawdziwym też jest tak samo jak tutaj, w zakładzie psychiatrycznym, bo tam tez są ludzie - mówi jurorka. Zwraca także uwagę na język autorki. - To język spójny, precyzyjny, lakoniczny i niezwykle dopracowany, bo to, co najbardziej cenimy w literaturze, to ten styk opowieści, fabuły, diagnozy współczesności i świetnego, intensywnego, wypracowanego języka literackiego, który próbuje być trafny i dobrze odnosić się do współczesności - wyjaśnia Zofia Król.
Organizatorem Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza jest prezydent Radomia przy współpracy z Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli, mecenasem - Jarosław Krzyżanowski.
W drugiej części gali zaśpiewał i zagrał z zespołem Stanisław Soyka.
Bożena Dobrzyńska
Zdjęcia w Galerii Łukasz Wójcik/UM Radom
.