Jerzy Stuhr gościem Radomskiego Centrum Onkologii. „10-latek chciał usłyszeć, jak mówię osiołkiem ze Shreka”

17 października 2019

– W czasie choroby grałem zdrowego. Jako aktor znam pewne techniki – mówił Jerzy Stuhr na inauguracji warsztatów Simontonowskich w Radomskim Centrum Onkologii. Artysta w obecności pacjentów RCO opowiadał, jak radził sobie w trudnej życiowej sytuacji i jak potem próbował wspierać innych.

 
Jerzy Stuhr podpisywał swoja książkę

Jerzy Stuhr podpisywał swoja książkę

  Jerzy Stuhr, który jest ambasadorem Stowarzyszenia UNICORN, zajmującego się pomocą chorym onkologicznie, przyznał, że jest "kompletnym samoukiem" jeśli chodzi o stosowanie terapii pozamedycznych. - Intuicyjnie wpadłem na jedno: niezwykle istotnym jest kumulacja energii w sobie. Pracuję w takim zawodzie, w którym człowiek co wieczór musi w sobie znaleźć i skumulować pewien duży ładunek energii, żeby go oddać publiczności. Tak więc szkoła wzbudzania w sobie i gromadzenia ładunku energetycznego jest mi bliska. I wiedziałem w czasie choroby, że byłoby to dla mnie niezwykle istotne, żebym ja codziennie sprawdzał stan mojej energii i starał się ją wyzwolić - mówił aktor. Podkreślił, że dzisiaj, post factum, kiedy czyta różne opracowania, wywiady ze specjalistami psychoonkologami na temat innych technik, nagle widzę, że ja to gdzieś stosowałem. Jak ślepej kurze ziarno udało mi się znaleźć te same parametry, o których tutaj mówię - dodał. Zdradził, że czasem są to banalne rzeczy, o których mówi też leczącym się osobom. - Choćby to, że rano przed obchodem lekarskim jeśli tylko siły mi pozwoliły byłem ubrany. Bo sobie pomyślałem, że jak mnie lekarz zobaczy w łóżku, to on ma nade mną przewagę, a jeśli ja w ubraniu przed nim stoję, to jesteśmy w sobie równi. Tak myślałem i to mi się sprawdzało - przyznał. Potem zaczął spisywać wszystko, co robi i okazało się, że powstał dziennik, który później okazał się - jak twierdzili lekarze - książką terapeutyczną. Jerzy Stuhr podał przykłady charakterystycznych spotkań z chorymi na raka. Na oddziale dziecięcym matka 10-latka, który był po operacji wycięcia dużego fragmentu płuc, poprosiła aktora, by powiedział coś do jego syna "osiołkiem", czyli głosem zwierzęcia ze Shreka (Stuhr dubbingował postać z filmu w polskiej wersji językowej). - Kiedy to zrobiłem, zobaczyłem, że ma drgawki bólu, bo przecież chce się śmiać, szwy go ciągną i cierpi. Zapytałem go, czy mam dalej mówić, a on zapłakany odpowiada: "mówić" - opowiadał gość RCO. Aktor przytoczył też historię, kiedy podpisując książkę młodej dziewczynie, powiedział jej "wyzdrowiejesz", co ją zmotywowało do poddania się leczeniu i rehabilitacji. Po kilku latach aktor dostał - wtedy już studentki prawa na UJ - list z podziękowaniami. Każdy pacjent specjalistą od siebie - W psychoonkologii panuje takie przekonanie, że każdy pacjent jest specjalistą od swojego zdrowia i każdy ma ten potencjał, który my poprzez te warsztaty pomagamy wydobyć, bo nie każdy ma tak genialne zdolności jak profesor Stuhr - mówiła z kolei Iwona Rutka, psychoonkolog. Wyjaśniała, że Carl Simonton był onkologiem i poddając pacjentów radioterapii zauważył, że nie u wszystkich terapia przynosi jednakowe efekty. - Po serii badań i obserwacji okazało się, że z jednej strony jest kwestia nastawienia do choroby, a z drugiej oczekiwań - zaznaczyła. Warsztaty uczą zatem pacjentów kumulowania energii, odkrycia tego, że ona w ogóle jest i jak ją podtrzymywać, jak można zmienić nastawienie, jak mózg ludzki wpływa na cały organizm. - Wszystko zaczyna się od myślenia, ponieważ to myślenie powoduje określone emocje, a emocje przekładają się na działanie, na zachowanie. - Albo ktoś widzi sens w leczeniu, albo nie - zaznaczyła Iwona Rutka. Gdzie, kiedy, dla kogo? Zajęcia w ramach warsztatu Simontonowskiego odbywają od najbliższego poniedziałku, 21 października (do 25 października), w Centrum Wolontariatu  Międzynarodowego Arka w Radomiu (ul Kelles-Krauza 19). Kontakt do zainteresowanych: mail - j.fafara@onkologiaradom.pl, tel. 790 314 821. Warsztat przeznaczony jest dla osób chorujących onkologicznie oraz ich bliskich. Uczestnicy nie muszą być pacjentami Radomskiego Centrum Onkologii. Warsztat jest częściowo współfinansowany przez uczestników. Koszt dla pacjentów i ich bliskich wynosi 200 zł. Pozostałe koszty organizacji pokrywa Radomskie Centrum Onkologii. Bożena Dobrzyńska      
Tags