Władze Mazowsza: Podział województwa to same minusy dla mieszkańców
Mniej (a właściwie wcale) pieniędzy unijnych, gorszy dostęp do dobrych szkół i szpitali, likwidacja połączeń kolejowych – to tylko niektóre minusy ewentualnego podziału Mazowsza. Władze województwa nieodmiennie przekonują, że ewentualny podział regionu na dwie części jest niekorzystny dla wszystkich mieszkańców.
8 września, na najbliższym posiedzeniu Sejmiku Województwa Mazowieckiego zostanie omówione stanowisko w sprawie zachowania integralności województwa mazowieckiego.
Zdaniem wicemarszałka Wiesława Raboszuka, cel podziału Mazowsza, do którego dąży Prawo i Sprawiedliwość, jest jeden, czysto polityczny – PiS chce przejąć władzę w największym województwie w kraju. Nie udało mu się tego zrobić w wyniku demokratycznych wyborów, więc chce zastosować drogę na skróty. To bardzo niebezpieczne myślenie. Kierując się żądzą władzy, PiS chce skazać jeden z najlepiej rozwijających się regionów w Europie na stagnację i brak jakiejkolwiek perspektywy rozwoju - twierdzi wicemarszałek.
Podział niezgodny z Konstytucją RP
Analizy prawne wskazują, że zapowiadany podział regionu stoi w sprzeczności z najważniejszym polskim aktem prawa. Na konkretne przepisy Konstytucji RP wskazuje Aneta Gęsiarz-Krasucka, zastępca dyrektora ds. prawnych w Departamencie Organizacji urzędu marszałkowskiego – Podział województwa naruszy szereg norm konstytucyjnych, w tym przede wszystkim artykuł 1 poprzez złamanie nakazu działania na rzecz dobra wspólnego, artykuł 2 poprzez szereg różnych negatywnych konsekwencji dla obywateli, w tym brak wcześniejszych konsultacji społecznych. Projektowane zmiany naruszą także artykuły 2 i 7 Konstytucji w powiązaniu z kodeksem wyborczym. Dojdzie bowiem do przerwania kadencji organów województwa mazowieckiego, i wyboru nowych organów na nową kadencję, ale już nie na kadencję pięcioletnią. Co oznacza, że w pozostałych województwach wszystkie organy będą pełniły pięcioletnią kadencję, podczas gdy w województwie mazowieckim najpierw ta kadencja będzie dwuletnia, a potem trzyletnia. I mamy tu bardzo konkretną nierówność w traktowaniu samorządów. Naruszone zostaną także artykuły 15. i 16. Konstytucji. Podział województwa na dwie jednostki organizacyjne przerwie bowiem istniejące więzi społeczne, gospodarcze i kulturowe – wylicza mecenas Gęsiarz-Krasucka.
Zabraknie miliarda!
Jak wynika z szacunków przygotowanych przez urząd marszałkowski, wyłączenie metropolii warszawskiej, bardzo mocno uderzy pod względem finansowym w tzw. część regionalną. To właśnie stolica i okoliczne powiaty generują największe wpływy do budżetu (aż 87 proc. wpływów z CIT zasilających budżet Mazowsza!), to tu zlokalizowanych jest najwięcej podmiotów gospodarczych (ponad 76 proc.), w związku z czym to właśnie część metropolitarna jest motorem napędowym dla rozwoju Mazowsza, a nie na odwrót. W 2019 roku dochody z Warszawy i okolicznych powiatów wyniosły aż 2 mld zł, a z Mazowsza regionalnego zaledwie 338 mln zł. Tymczasem wydatki z budżetu województwa na zadania realizowane poza częścią metropolitarną wyniosły aż 1,65 mln zł. Oznacza to, że aby utrzymać inwestycje i działalność instytucji kultury, szpitali, szkół oraz stan dróg na tym samym poziomie co obecnie, w budżecie nowego województwa mazowieckiego zabrakłoby prawie 1,3 mld zł.
– Od lat jest tak, że to stolica generuje wpływy, a pozostała część województwa generuje wydatki – podsumowuje Marek Miesztalski, skarbnik województwa mazowieckiego. Jak zauważa – Nawet gdyby województwo stołeczne płaciło „janosikowe”, to te pieniądze nie pójdą tylko na to nowe województwo mazowieckie, tylko na wszystkie biedniejsze regiony. Nie ma zatem takiej siły, aby dało się ten deficyt pokryć. Pod względem ekonomicznym i społecznym forsowana przez PiS zmiana oznacza jedno – wegetację i brak możliwości rozwoju nowego województwa mazowieckiego. Mniejsze wpływy to także obniżenie poziomu życia mieszkańców. Bo zabraknie pieniędzy na wszystko – podkreśla skarbnik Mazowsza.
Mazowsze bez wsparcia unijnego?
Jednym z argumentów, na które powołują się poparcia rządzący szukając dla swojego pomysłu ma być wzrost środków unijnych dla Mazowsza regionalnego w ramach nowej perspektywy finansowej. Niestety ten argument, jak zauważa dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego i Funduszy Europejskich w urzędzie marszałkowskim Marcin Wajda stracił rację bytu 1 stycznia 2018 r. – Od tego momentu Unia Europejska nie widzi dzieląc pieniądze unijne jednego bogatego województwa, tylko dwa osobne obszary – Mazowsze regionalne, który klasyfikuje jako region słabiej rozwinięty i stołeczny ten lepiej rozwinięty. Dzięki temu Mazowsze regionalne dostaje takie samo wsparcie, jak wszystkie inne regiony słabiej rozwinięte.
Od podziału nie przybędzie ani eurocenta
Ponadto, o czym informował premier Mateusz Morawiecki, podział pieniędzy na lata 2021-2027 jest już ustalony na poziomie Rady Europejskiej. W związku z czym po ewentualnym podzieleniu województwa, Mazowsze regionalne nie dostanie ani eurocenta więcej z budżetu europejskiego. Skutkiem podziału mogą być natomiast opóźnienia, a nawet wstrzymanie programowania środków unijnych, co zauważa dyrektor Marcin Wajda. – Przygotowania do nowej perspektywy są już bardzo zaawansowane. Zatrzymanie tego procesu i rozpoczęcie go od nowa oznacza bardzo duże, nawet kilkuletnie opóźnienia. Przestaną obowiązywać opracowane do tej pory dokumenty i ustalenia wynegocjowane z Komisją Europejską. Zmiana granic administracyjnych spowoduje konieczność wyrzucenia do kosza strategii i dokumentów planistycznych. Zachwiane będą struktury odpowiadające za wdrażanie środków unijnych na Mazowszu - tłumaczy.
Dzięki dochodom Warszawy, Mazowsze pomaga mniejszym samorządom
Od wielu lat samorząd Mazowsza przeznacza gros środków z budżetu na wsparcie mazowieckich gmin i powiatów. Tylko w ubiegłym roku ponad 110 mln zł zostało przeznaczonych na aktywizacje sołectw, działkowców, rozwój bazy sportowej, ochronę powietrza czy modernizację pracowni szkolnych. Zaledwie 25 proc. tych środków skierowanych zostało do beneficjentów ze stolicy i okolicznych powiatów, a pozostałych 75 proc. wsparło rozwój pozostałej części Mazowsza.
Konsekwencje negatywne?
Urząd marszałkowski przygotował materiał, w którym wskazuje na wybrane konsekwencje podziału Mazowsza. Są one negatywne.
Oto one:
Gdzie stolica nowego województwa mazowieckiego? Pod względem liczby ludności – największym miastem Mazowsza byłby Radom. Jeśli jednak spojrzymy na wpływy CIT zasilające budżet Mazowsza – to pierwszeństwo miałby Płock, który w 2018 r. zasilił budżet Mazowsza kwotą 93 mln zł z tytułu CIT, tymczasem Radom – zaledwie 24 mln zł.
Odległość do urzędu. Obecnie, by załatwić sprawę mieszkańcy zarówno krańców północnych, wschodnich, południowych czy zachodnich mają mniej więcej taką samą odległość do pokonania, by dotrzeć do głównej siedziby urzędu. Bez względu na to czy stolicą nowego województwa byłby Radom, Płock czy Siedlce dojazd z niektórych części nowego województwa wydłuży się dwukrotnie. Dwa województwa to podwójna administracja – dwa urzędy wojewódzkie, dwa urzędy marszałkowskie, dwa sejmiki, podwójny zestaw podległych wojewodzie i marszałkowi służb, takich jak inspekcja transportu drogowego, straż pożarna, inspekcja handlowa, sanitarna, służby weterynaryjne, inspekcja ochrony środowiska. Kto za to zapłaci? Oczywiście mieszkańcy – Warszawy i Mazowsza.
Przy ewentualnym podziale administracyjnym, podzielić należałoby nie tylko zadania i dochody, ale również i zadłużenie. Jeśli dług województwa, który obecnie wynosi ok. 800 mln zł, podzielimy proporcjonalnie do wielkości poszczególnych „nowych” województw, to 86 proc. spadnie na województwo regionalne, a tylko 14 proc. na bogate województwo warszawskie.
Wszystkie badania, dokumenty strategiczne oraz planistyczne analizy problemów społecznych, gospodarczych, zdrowotnych czy infrastrukturalnych zdezaktualizują się. Tymczasem są one niezbędne m.in. do pozyskiwania i wykorzystywania środków unijnych. Ucierpią na tym mieszkańcy, przedsiębiorcy i samorządy.
Nowe województwa to nowe plany gospodarki odpadami! Po ewentualnym podziale każde z województw musiałoby funkcjonować bez aktualnych planów. W praktyce mogłyby się pojawić problemy z odbiorem i składowaniem odpadów.
Podział Mazowsza to pogłębienie wykluczenia społecznego na skutek zróżnicowanej dostępności do edukacji. Ośrodki akademickie i najlepsze szkoły mają swoją siedzibę w metropolii warszawskiej. Zdolna młodzież, chcąca uczyć się w najlepszych warszawskich liceach, musiałaby aplikować do szkół w innym województwie.
Podział Mazowsza to ograniczona możliwość kształcenia specjalistycznego. Stolica to nie tylko siła napędowa dla reszty województwa. To właśnie tu zlokalizowane są główne ośrodki badawcze i naukowe. Podział administracyjny odbije się negatywnie na osobach kończących np. studia medyczne, a chcących odbyć staż medyczny w szpitalach wysokospecjalistycznych. Wyodrębnienie nowego województwa spowoduje konieczność powołania dodatkowej izby lekarskiej w regionie. Co to oznacza dla młodych lekarzy? Osoby kończące studia medyczne w stolicy, a mieszkające poza nią, nie będą mogły odbywać staży w szpitalach klinicznych i specjalistycznych znajdujących się na terenie województwa stołecznego. W praktyce stracą przede wszystkim mieszkańcy.
Podział Mazowsza to ograniczenie dostępu do specjalistycznej pomocy medycznej dla mieszkańców regionu. Na terenie obecnego województwa mazowieckiego funkcjonuje 26 podmiotów leczniczych samorządu województwa (szpitale, stacje pogotowia ratunkowego). 14 z nich zlokalizowanych jest w metropolii warszawskiej, a kolejnych 12 poza nią. O ile poza stolicą, większość pacjentów to mieszkańcy ich najbliższych okolic, o tyle z pomocy placówek stołecznych korzysta duża część pacjentów pochodzących z całego Mazowsza. Większość placówek zlokalizowanych na terenie Warszawy to szpitale wysokospecjalistyczne o charakterze regionalnym, a nie lokalnym. Jedyny na Mazowszu szpital zajmujący się leczeniem chorób płuc i gruźlicy znajduje się w Otwocku, a jedyny zakaźny – w Warszawie. Kolejny przykład to szpitale dziecięce, które zlokalizowane są albo w stolicy, albo w jej okolicy. Poza aglomeracją warszawską są tylko dwie placówki leczenia psychiatrycznego – w Radomiu i w Gostyninie-Zalesiu. Pozostałe mieszczą się w Warszawie i jej najbliższej okolicy. Wśród nich jest placówka dedykowana dzieciom i młodzieży – Mazowieckie Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu k/Warszawy. Mieszkańcy regionu, aby skorzystać z wielu specjalistycznych szpitali, będą zmuszeni jechać do innego województwa, bo w ich regionie nie będzie takiej placówki. Nowe województwo mazowieckie przy zaledwie 13 proc. obecnych dochodów regionu nie będzie w stanie realizować inwestycji, wyposażać szpitali w nowoczesny sprzęt czy też wspierać placówki w zakresie pokrywania kosztów bieżącego funkcjonowania. Biorąc pod uwagę zasady finansowania szpitali przez NFZ, stołeczne placówki, przyjmując pacjentów z nowo powstałego województwa mazowieckiego, narażone będą na większe straty.
Podział Mazowsza to ograniczenie lub likwidacja połączeń kolejowych. Głównym organizatorem przewozów kolejowych na terenie Mazowsza jest spółka samorządu województwa – Koleje Mazowieckie. Najbardziej rentowne są połączenia realizowane na terenie aglomeracji warszawskiej. To tu z usług KM korzysta najwięcej pasażerów, a co za tym idzie generowane są najwyższe wpływy ze sprzedaży biletów. Zmiana granic administracyjnych będzie wymagała podziału spółki na dwa odrębne podmioty. Nowe województwo mazowieckie będzie realizowało połączenia na liniach deficytowych i wymagających największego dofinansowania. Jak wynika z opracowania prof. Pawła Swianiewicza średnia rentowność KM w obrębie warszawskim wyniosłaby 99 proc., a w województwie regionalnym zaledwie – 38 proc. W praktyce oznaczać będzie konieczność likwidacji połączeń poza aglomeracją warszawską. Kolejną kwestią jest spłata zobowiązań kredytowych zaciągniętych przez spółkę. Koleje Mazowieckie realizują obecnie bardzo duże projekty inwestycyjne związane z zakupem taboru, budową infrastruktury. Większość odbywa się przy udziale środków unijnych. Podział spółki może spowodować natychmiastowy obowiązek spłaty zaciągniętych zobowiązań, ale także utratę przyznanego dofinansowania.
kat, bdb