Po tragedii pod Przysuchą. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci pięciolatka
Prokuratura Rejonowa w Przysusze wszczęła śledztwo w sprawie śmierci pięcioletniego chłopca, który spadł maszyny rolniczej prowadzonej przez jego dziadka. Mimo reanimacji życia dziecka nie udało się uratować, sześcioletni brat trafił z obrażeniami do szpitala.
Przypomnijmy: do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek, 7 września w miejscowości Zagórze w gminie Wieniawa. Na prywatnej posesji 70-letni dziadek chłopców kierujący ciągnikiem rolniczym przewoził w "łyżce" ładowacza dzieci w wieku 5 i 6 lat. W pewnym momencie wypadły one z "łyżki" i na skutek zdarzenia pięcioletni chłopiec, pomimo reanimacji zmarł. Natomiast drugi, sześciolatek z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala. Mężczyzna, który kierował ciągnikiem był trzeźwy.
Jak informuje rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Beata Galas, prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. - Obecnie są wykonywane wszelkie niezbędne czynności procesowe w tej sprawie, a po zabezpieczeniu materiału dowodowego prokurator podejmie decyzję co do dalszych kroków, w tym rozważy decyzję o możliwości przedstawienia zarzutu osobie, która kierowała ciągnikiem, ewentualnie innym osobom w zależności od poczynionych ustaleń - mówi prokurator Galas. Jak dodaje, niewykluczone, że dziadek dzieci może usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci pięciolatka w połączeniu z narażeniem na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przez osobę, pod której pieczą małoletni pozostawał - wyjaśnia rzeczniczka. Czyn ten jest zagrożony karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
bdb