Kolizja z udziałem żony wiceszefa komisariatu. Prokuratura: Policjanci zachowali się właściwie
Policjanci zachowali się prawidłowo i z ich strony nie miało miejsce niedopełnienie obowiązków – oceniła prokuratura w sprawie kolizji drogowej z udziałem kierowcy autobusu miejskiego oraz żony zastępcy komendanta pierwszego komisariatu w Radomiu i umorzyła śledztwo.
Prokuratura Rejonowa Radom Zachód prowadziła postępowanie dotyczące niedopełnienia obowiązków przez policjantów, którzy wykonywali czynności służbowe na miejscu kolizji na ul. Traugutta. Niedopełnienie miało polegać na odstąpieniu od ukarania mandatem sprawczyni kolizji drogowej.
- Brał w niej udział autobus oraz samochód osobowy, którym kierowała żona zastępcy komendanta pierwszego komisariatu. Przeprowadzone śledztwo wykazało, że czynności, które podjęli policjanci były prawidłowe i z ich strony nie miało miejsce niedopełnienie obowiązków. To w efekcie przyczyniło się do tego, że śledztwo w tej sprawie zostało umorzone i decyzja jest prawomocna. Nikt nie składał zażalenia - mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska.
Przypomnijmy: do kolizji doszło 21 listopada ubiegłego roku na ul. Traugutta w Radomiu, tuż przed komisariatem policji. Kierowca autobusu twierdził, że stało się to w momencie, gdy zmieniał pas z lewego na prawy a do ruchu włączała się spod komisariatu policji kobieta kierująca suzuki. Jak się potem okazało, była to żona zastępcy komendanta pierwszego komisariatu.
Policjanci wnieśli o ukaranie do sądu
Moment kolizji zarejestrowały kamery monitoringu na budynku I komisariatu. – Policjanci z tego samego komisariatu, w której pracuje mąż pani, która we mnie wjechała, pokazali mi to nagranie. Widać na nim, że pani włączała się do ruchu. Sprawa dla mnie była oczywista. No i zdębiałem, bo funkcjonariusze zaczęli się upierać, że to ja jestem sprawcą. Powiedziałem, że nie przyjmę mandatu. Stwierdzili, że w takim razie sprawa zostanie skierowana do sądu - opowiadał kierowca autobusu.
Wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia zajęli się policjanci z Przysuchy, którzy skierowali sprawę do sądu. W końcu stycznia Sąd Rejonowy w Radomiu wydał wyrok w trybie nakazowym, czyli bez wzywania stron i przeprowadzenia rozprawy.
Po 700 zł od każdego
Sąd stwierdził, że kobieta kierująca SUV-em jest winna tego, iż nie zachowała ostrożności podczas włączania się do ruchu z zatoki parkingowej przed komisariatem przez co doprowadziła do bocznego zderzenia z autobusem miejskim. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym sąd wymierzył jej 700 zł grzywny.
Sąd uznał jednocześnie, że kierowca autobusu również popełnił wykroczenie nie zachowując ostrożności podczas zmiany pasa z lewego na prawy „wskutek czego doprowadził do zderzenia z pojazdem marki Suzuki Grand Vitara”. Dlatego również na kierowcę autobusu sąd nałożył karę grzywny w kwocie 700 zł. Mężczyzna zapowiadał wniesienie sprzeciwu, który ma spowodować, że sąd będzie musiał przeprowadzić rozprawę.
Bożena Dobrzyńska