Zapłacimy za deszcz?

24 stycznia 2008
"Podatek od deszczu" po raz trzeci wprowadza na obrady rady miejskiej wiceprezydent Robert Skiba. Ale uchwała, która zakłada, że będziemy płacić za odprowadzanie brudnej wody do kanałów deszczowych znów ma małe szanse na przegłosowanie. Odprowadzenie wody ma kosztować

Do tej pory eksploatacją sieci deszczowej zajmowała sie Spółka Wodna, ale od stycznia br. już nie istnieje. Prezydent chce, by jej obowiązki przejęły Wodociągi Miejskie, a to oznacza, że trzeba będzie im płacić za odprowadzanie wody. W projekcie uchwały jest stawka 1,80 zł rocznie od 1 m kw od powierzchni utwardzonej, czyli chodników, dróg, parkingów.

Czy pojawiły się jakieś nowe przesłanki, które mogą skłonić radnych do zmiany wcześniejszych decyzji? Czy prezydent ma jakieś nowe, przekonujące argumenty? - Nie uległy one zmianie - przyznaje Zbigniew Majcher z wydziału ochrony środowiska Urzędu Miejskiego. - Jednak im bardziej analizujemy strukturę finansową zagadnienia, to okazuje się, że funkcjonowanie Spółki Wodnej nie przysparzało miastu pożytku. Wprawdzie pobierała ona od gospodarstw 450 tys. zł opłat z tytułu odprowadzania deszczówki, ale miasto dopłacało do niej z budżetu do 1,2 mln zł. Innymi słowami - mieszkańcy i tak płacili, tylko w innej formie, poprzez podatek wnoszony do kasy miasta.

Majcher podkreśla również, że teraz administrowaniem 300 km sieci zajmie się firma, która ma ku temu warunki. - I będzie to robić profesjonalnie - dodaje.

To wszystko nie przekonuje opozycji, która uważa, że prezydent wprowadza nowy podatek. - Będziemy głosować przeciw - zapowiada Mariusz Fogiel (Radomianie Razem). - Zastanawiamy się też, czy nie złozyć wniosku o odwołanie wiceprezydenta Skiby. Wprawdzie rada nie ma takich uprawnień, ale chcemy dać sygnał prezydentowi, by zdyscyplinował swojego zastępcę. Jesteśmy zbulwersowani, bo prezydent uparł się przy czymś, czego wcześniej z nami nawet nie konsultował.

Zdaniem Zbigniewa Majchera opłata za korzystanie z kanału deszczowego jest tym samym, co za korzystanie z sanitarnego. - Kupujemy po prostu usługę - twierdzi. - Ale nie musimy tego robić. Deszczową wodę można odprowadzać z powodzeniem na nieutwardzone tereny, trawniki, do tworzonych specjalnie oczek wodnych, takich jakie są np. na Ustroniu.