„Garbate Anioły” grają w rugby

Sympatyczna uroczystość przekazania wózków odbyła się właśnie w liceum im. Traugutta, gdzie drużyna trenuje na co dzień. Grają w niej byli pacjenci oddziału rehabilitacyjnego szpitala miejskiego przy ul. Giserskiej. To tutaj właśnie zrodził się pomysł utworzenia zespołu. - Wszyscy członkowie drużyny "Garbatych Aniołów", jak się nazwali, są po wypadkach. Drogowych, na budowie, kilku skakało do wody "na główkę". W wyniku urazów mają uszkodzony szyjny rdzeń kręgosłupa i dysfunkcję czterech kończyn - tłumaczy trener i rehabilitant Artur Czerwiec.
W Polskiej Lidze Rugby na Wózkach grają od sześciu lat, szczycą się czwartym miejscem w kraju. - Swoją postawą, stosunkiem do życia wywarli na mnie ogromne wrażenie. Kiedy przyszli do urzędu, rozmowa przeciągnęła się do półtorej godziny. Rzadko się to zdarza - zdradza prezydent Andrzej Kosztowniak.
Wózki dla rugbystów zostały wykonane na specjalne zamówienie, bo służą konkretnemu zawodnikowi. Każdy kosztuje 12 tys. zł.
Sportowcy dziękowali i nie kryli wzruszenia. Najstarszy, 38-letni Dariusz Gregorczyk gra w "Garbatych Aniołach" od trzech lat. - Daje mi to ogromna satysfakcję. Spotykam się z ludźmi, na treningach i turniejach - mówi.
Pan Darek zapewnia, że można zapomnieć o swojej niepełnosprawności. Sam pracuje jako dokumentalista w kancelarii Sejmu. Najpierw dojeżdżał do Warszawy pociągiem, teraz zasiada za kierownicą samochodu. Studiuje informatykę.