Prokuratorzy badają Radomiaka

- RKS Radomiak posiada wielomilionowe długi, które trzeba będzie spłacić. Natomiast spółka „Radomiak 1910” przejęła drużyny piłkarskie nie przejmując tych zobowiązań – tłumaczy rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Małgorzata Chrabąszcz.
Dyrektor klubu Łukasz Podlewski zapewnia, że utworzenie spółki nie jest ucieczką przed długami. - Działaniem na niekorzyść klubu byłoby, gdybyśmy doprowadzili do jego upadku i wtedy wierzyciele nie dostaliby ani złotówki – przekonuje. - Dla mnie najbardziej zapalną sprawą jest to, że doniesienie do prokuratury złożyły osoby, które rządziły Radomiakiem i doprowadziły do sytuacji, w której się znalazł.
Jednocześnie Łukasz Podlewski podkreśla, że stowarzyszenie RKS Radomiak nadal będzie działać i zamierza spłacać swoje długi. Część zobowiązań spadła na byłych prezesów Radomiaka. - Działalność w strukturach spółki akcyjnej pozwala na stworzenie naprawdę profesjonalnego klubu, który będzie funkcjonował w oparciu o biznesowe zasady, będzie miał też przejrzyste finanse. I to mieliśmy na celu – tłumaczy Podlewski.
Wczorajsza decyzja PZPN bardzo cieszy dyrektora klubu, zawodników i kibiców. Teraz Radomiakowi pozostaje jeszcze uzyskać licencję na grę w III lidze. Na razie jest ona zawieszona przez Mazowiecki Związek Piłki Nożnej. - Została zwieszona na skutek paszkwili wysyłanych do PZPN, że Radomiak nie reguluje zobowiązań wobec ZUS i urzędu skarbowego. Ale to nieprawda, przedstawimy te dokumenty i odwieszenie licencji jest już tylko formalnością – twierdzi Podlewski.