Miasto szuka sprawców składowania odpadów
Około 200 ton strużyny leży w kanale rozpoczętej przez PKP, a nie dokończonej budowy parowozowni. Działka należy do miasta i zgodnie z przepisami, jeśli nie uda się ustalić skąd pogarbarskie odpady pochodziły lub kto je złożył, właśnie gmina poniesie koszty usunięcia i utylizacji. - Mamy zapewnione na ten cel w tegorocznym budżecie 150 tys. zł. - wyjaśnia dyrektor wydziału ochrony środowiska i rolnictwa Urzędu Miejskiego Grażyna Krugły. - Musimy jednak ogłosić przetarg na te roboty, co z pewnością zajmie dwa - trzy miesiące.
Jak jednak podkreśla dyr. Krugły, miasto chce znaleźć sprawcę składowania niebezpiecznej strużyny. - Robimy rozeznanie wśród okolicznych mieszkańców, bo to przecież niemożliwe, by tak duże transporty przyjeżdżały na tę działkę przez nikogo niezauważone, choć na pewno nie odbywało się to w dzień. Dochodzenie wszęła także policja. Kontrolujemy też okoliczne garbarnie, a te poza miastem w drugim kwartale sprawdzi Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Strużyna chromowa „sama w sobie” nie jest niebezpieczna. - Groźny jest znajdujący się w niej chrom, który wypłyukiwany, np. podczas deszczu przenika do gleby i ją zanieczyszcza – tłumaczy G. Krugły. - Ale dopiero po wywiezieniu odpadów okaże się, czy kanał w którym leży strużyna jest szczelny.
Wszyscy, którzy mogą przekazać informacje w tej sprawie powinni je kierować do wydziału ochrony środowiska i rolnictwa Urzędu Miejskiego w Radomiu, ul. Jana Kilińskiego 30 w Radomiu, III p. pok. 310, telefonicznie - nr ( 048 ) 36 20 670 lub 36 20 671 albo do Komisariatu Policji III w Radomiu, tel. ( 048 ) 345 30 63.
