Oszustka ukryła się w szpitalu

4 kwietnia 2008
Potrafiła wmówić sprzedawczyni, że trzeba jej zapłacić za jeszcze nie dostarczony towar, a starszemu mężczyźnie, że załatwiła mu specjalny unijny dodatek do emerytury. 52-letnia kobieta podejrzana o szereg oszustw została zatrzymana przez radomskich policjantów.  Potrafiła wiele





Jak relacjonuje rzecznik prasowy KMP w Radomiu Rafał Jeżak, w połowie marca do 76-letniego mężczyzny podeszła kobieta w średnim wieku, która miała być rzekomo koleżanką jego żony. Gdy dowiedziała się, iż kobieta zmarła poinformowała go, że załatwiła mu specjalny unijny dodatek do emerytury. W mieszkaniu poprosiła mężczyznę o odcinki emerytury i banknot o 100-złotowy o początkowym numerze "84". Gdy okazało się, iż numer banknotu jest inny, spytała mężczyzny, czy ma inne pieniądze. Gdy ten stwierdził, że nie ma kobieta wykorzystała jego nieuwagę, pod pretekstem umycia rąk wyszła do łazienki i z pudełka skradła kilka tysięcy złotych.

Policjanci z drugiego szybko wytypowali podejrzewaną kobietę. Gdy ta zorientowała się, że może być w kręgu zainteresowania policji, "wylądowała" w szpitalu psychiatrycznym. To jednak nie powstrzymało funkcjonariuszy. - W minioną środę policjanci złożyli kobiecie wizytę w szpitalu. Lekarz opiekujący się nią orzekł, że można ją zatrzymać, co też zrobiono. Kobieta została przewieziona do komisariatu przy ul. Świerkowej. 52-latka twierdziła, że nie wie dlaczego została zatrzymana przez policję, ponieważ nic złego nie zrobiła - tłumaczy Jeżak.  

Pokrzywdzony mężczyzna rozpoznał w kobiecie złodziejkę, przez którą stracił pieniądze. Policjanci odszukali także w archiwach inne podobne sprawy i okazało się, że zatrzymana rozpoznana została też przez inne osoby. W grudniu ubiegłego roku miała podawać się za  pracownicę hurtowni monopolowej i nakłonić inną osobę do zapłacenia za rzekomo zamówiony towar; koleżankę właścicielki firmy ubezpieczeniowej, która miała być jej winna pieniądze, pracownicę hurtowni i pracownicę sklepu z odzieżą damską do zapłacenia za jeszcze niedostarczony towar.

Po przedstawieniu zarzutów i przesłuchaniu kobietę zwolniono do domu. Policjanci nadal jednak badają sprawę, sprawdzając inne tego typu oszustwa popełnione w Radomiu.