Skarga na strefę i przewodniczącego

Do wniosku do wojewody członkowie Radomskiego Samorządu Obywatelskiego dołączyli listę, na której podpisało się 2,5 tys. przeciwników strefy. Zdaniem członków samorządu, świadczy to o ogromnym zainteresowaniu mieszkańców Radomia problemem. – Nie jesteśmy przeciwni strefie, ale uważamy, że obszarowo jest zbyt duża. Utrudnia życie mieszkańcom. W takiej sytuacji zrobimy wszystko, by przepchnąć projekt zmian – podkreśla Wiesław Wędzonka (PO).
- Będziemy próbować na najbliższym posiedzeniu Sesji Rady Miejskiej. Tylko w ten sposób możemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców – zapewnia prezes RSO Jarosław Kowalik.
Radomski Samorząd Obywatelski domaga się ograniczenia strefy do czterech ulic znajdujących się w ścisłym centrum miasta: Piłsudskiego, Focha, Moniuszki, Żeromskiego na odcinku od Placu Kazimierza Wielkiego do Traugutta i od Niedziałkowskiego do 25 Czerwca oraz Placu Konstytucji 3 Maja. Wnioskuje także o zniesienie comiesięcznego abonamentu dla mieszkańców strefy oraz o odblokowanie jej o godz. 16.
RSO chciał, by tzw. kupiecki projekt uchwały w sprawie strefy, którzy przygotowali m.in. radni Radomian Razem i Platformy Obywatelskiej był dyskutowany na poprzedniej sesji. - Złożyliśmy go 20 marca, a więc w regulaminowym terminie, ale przewodniczący Wójcik stwierdził, że to za późno by dokumentem zajęło się prezydium rady i wprowadziło go do porządku obrad. Proponowałem, by w związku z tym wcale dziś nie zajmować się strefą, a jeszcze raz przełożyć dyskusję, bo projekt kupiecki jest najdalej idący, ale nie uznano moich racji - tłumaczył wtedy przewodniczący klubu radnych Radomian Razem Mariusz Fogiel.
W porządku obrad na sesję 21 kwietnia znajduje się punkt, w którym będzie rozpatrywany projekt RSO. Jednak jego szanse wejścia w życie są niewielkie, bo opozycja ma w radzie większość.