Radomscy pocztowcy nie strajkują

W Radomiu wszystkie placówki Poczty Polskiej pracują normalnie, klienci obsługiwani są na bieżąco. Emerytury, renty i przesyłki planowo trafiają do adresatów. W urzędach, które odwiedziliśmy - m.in. na ul. Malczewskiego i pod dworcem - nie było nawet kolejek.
- Radom nie przystąpił do akcji strajkowej. Myślę, że pracownicy poczty zdają sobie sprawę z odpowiedzialności i konsekwencji ewentualnego strajku. Nie protestują dla dobra mieszkańców Radomia - zapewnia Elżbieta Mroczkowska z Centrum Sieci Pocztowej w Lublinie. - Poza tym rośnie nam konkurencja, a Poczta Polska jest, jak wiemy, samofinansującą się firmą. Strajk spowodowałby straty finansowe, a co za tym idzie zmniejszył ewentualne podwyżki - wyjaśnia.
Radomianie rozumieją żądania pocztowców. - Bałam się, czy emeryturę dostanę na czas, leki muszę przecież wykupić. Pracują i jestem im za to wdzięczna - twierdzi pani Wacława. - Widzę jaką torbę dźwiga listonosz, ma przy sobie pieniądze. To odpowiedzialna robota.
W Polsce strajkują m.in placówki w Łodzi, Warszawie i Szczecinie - tam strajk rozpoczął się o północy. - Większość organizacji związkowych podpisała porozumienia dotyczące podwyżek, sześć nie zgodziło się na stawiane warunki - informuje Mroczkowska. - Sytuacja jest dynamiczna, jednak jest większa szansa na zakończenie strajków, niż na to, że odbędą się w innych częściach kraju.
Pocztowcy domagają się podwyżek średnio o 400 zł.