„Pudzian” nie idzie na emeryturę

Mariusz Pudzianowski podpisał dziś umowę w tej sprawie dokumenty z prezydentem Radomia.
miasta - Bardzo się ciesze, że współpraca z miastem układa się dobrze. Rok temu spotkaliśmy się z olbrzymim zainteresowaniem radomian, więc postanowiliśmy i w tym roku odwiedzić miasto - mówi siłacz.
Pudzianowski poinformował, że zawodnicy będą dźwigać m.in. 320 kg.
walizki po schodach i kule o wadze 200 kg. - W imprezie wezmą udział najlepsi, czołówka z Polski i kilku zawodników z zagranicy. Emocji na pewno nie zabraknie - gwarantuje.
Sam doskonale pamięta ostatni pobyt w Radomiu - Mam złe wspomnienia z zawodów, bo spadłem z podestu. W tym roku bardziej się skoncentruję - żartuje. Jak ocenia swoje szanse? - Wiem że jestem postrzegany jako faworyt, ale to mylące. Wszyscy mamy takie same zadania do wykonania - wyjaśnia.
Prezydent Andrzej Kosztowniak, cieszy się z podpisanej umowy i podziela optymizm "Pudziana" - To będą wspaniałe zawody i rozrywka dla radomian. Miastu przyniosą wiele dobrego, w tym reklamę w ogólnopolskiej telewizji - podkreśla.
Zawody pojawią się co najmniej cztery razy na antenie TVN-u . Miasto wyda na nie 70 tys. zł, w porównaniu do roku poprzedniego to 30 tys.zł mniej.
I na koniec informacja dla fanek Mariusza - siłacz zapowiada zakończenie kariery za 2 - 3 lata. Na "emeryturze" planuje poszukać miłości swojego życia. - Niewykluczone, że będzie to radomianka - twierdzi.
Fot.: Marian Strudziński