Na Rynek przez bramę krakowską?

Zamierzenia gminy zbiegają się z planami Społecznego Komitetu Ratowania Zabytków Radomia. - Od dawna pracowaliśmy nad koncepcjami tego obiektu. Dysponujemy ponad trzydziestoma gotowymi jej projektami. Wykonane są przez studentów Politechniki Łódzkiej. Jedne lepsze, inne trochę słabsze, ale z pewnością jest kilka godnych uwagi - zapewnia przewodniczący komitetu Aleksander Sawicki. - Pośród propozycji studentów z Łodzi była jedna bardzo ciekawa i oryginalna. Jednak jednocześnie bardzo nowoczesna i nie nawiązywała do jej historycznego wyglądu. Po moich wskazówkach młodzi ludzie stworzyli interesujące prace, oddające ducha tamtych czasów - zdradza Sawicki.
Szef komitetu przypomina, że plany odbudowy bramy krakowskiej, której obecnie pozostałości można zobaczyć obok siedziby Muzeum im. Jacka Malczewskiego od strony ul. Wałowej, mieli podczas wojny okupanci. - Niemcy chcieli przywrócić świetność tego miejsca i dobudować bramę. Teraz po oryginale została wyrwa w ścianie. My na początku przyszłego roku zechcemy pokazać obiekt i jego otoczenie w formie makiety. Dopiero wtedy przekonamy się, jak pięknie może to miejsce wyglądać - zapowiada Aleksander Sawicki.
Do tej pory zabiegi, by Brama Krakowska wróciła na swe dawne miejsce rozbijały się o kwestie własności działki. - Teraz gmina przejęła tę działkę. Opracowywane są już warunki konkursu na rekonstrukcję obiektu. Zostanie on ogłoszony jeszcze jesienią - wyjaśnia Ryszarda Kitowska z Urzędu Miejskiego.
Brama krakowska znajdowała się w części murów miejskich od dzisiejszej ul. Wałowej. Poza nią mury obejmowały także bramy: piotrkowską zamykająca ul. Szewską i lubelską, zamykającą ul. Rwańską. Miały zamykane wrota i zwodzone mosty nad fosą. Wszystkie bramy, podobnie jak mury, zostały niemal w całości rozebrane na początku XIX w.