Artysta pierwszego kontaktu

Rano Plac Konstytucji pokryła ogromna, czarna płachta materiału rozdartego przez środek. Wewnąrz siedziała kobieta zszywająca dwa kawałki płótna. Przechodniów, którzy znaleźli się w tym miejscu zaskoczył niecodzienny widok. Zatrzymywali się, pytali, co się dzieje i co to ma oznaczać?
Zainteresowanym odpowiadali sprawcy artystycznego zamieszania. - Sam tytuł „Oczekiwanie” jest znaczący i ważny, zmusza do refleksji. Chciałem przywołać wspomnienia właśnie dziś, 17 września, w rocznicę napaści Sowietów na Polskę. Czarne płótno ma oznaczać ciemność w naszej świadomości, mrok i zafałszowanie. Proporcja człowieka do wielkości materiału tez ma znaczenie, bo jest utopią i znakiem bezsilności – opowiada Jerzy Kalina.
Kobiety zszywające płótno zmieniały się co jakiś czas. Przychodziły coraz starsze.
- Pokazujemy oczekiwanie kobiet w wieku od 19 do 80 lat. Jest to symbol dorastania i upływu czasu – podkreśla artysta.- Ta sztuka w jakimś stopniu zapada w pamięć ludzi młodych i starszych. Ci, którzy przechodzą i chociaż na chwilę przystają, odczuwają, wspominają, zastanawiają się. Dziś wszystko co było kiedyś, przestaje być dla nas ważne. A ja chcę pokazać, że człowiek w swoim życiu musi się odwoływać do faktów historycznych.
Deszcz, czarna płachta, przystający przechodnie, dzwony w kościele to wszystko tworzyło niepowtarzalną atmosferę. - Nawet pogoda jest taka jak sobie wyobrażałem. Sztuka tworzy się sama. Dla mnie najważniejsze jest, aby dotrzeć bezpośrednio do odbiorcy. Zmusić do przemyśleń, refleksji. Najważniejszy jest pierwszy kontakt ze sztuką. Jestem artystą pierwszego kontaktu. Jak lekarz.
Artystę niezwykle ucieszyła reakcja jednej z oglądających performance. Powiedziała, że do końca życia będzie pamiętać te szyjące dziewczyny i kobiety.
(k.w.)