Pił, jechał jak pirat, wpadł

17 października 2008

Popił i wsiadł za "kółko" opla tigry. Na ulicy dziwnie się zachowywał, wpadł w oko policjantom z drogówki. Nie zatrzymał się do kontroli, próbował uciec. Pościg go dopadł. Piratowi nie udało się uciec

 





O to by wczorajsze popołudnie funkcjonariuszom drogówki nie upływało zbyt monotonnie postarał się 21-letni kierowca opla. Policjanci jak każdego dnia patrolowali miasto, na ul. Czarnieckiego ich uwagę zwrócił opel tigra, który prowadził młody człowiek. Policjanci postanowili zatrzymać auto do kontroli, ale jego kierowca nie zamierzał im tego ułatwić. - Na widok radiowozu przyspieszył. Skręcił w ul. Przytycką i docisnął pedał gazu. Nie reagował na pościg. Zmuszał innych kierowców do jazdy poboczem. Jechał grubo ponad 100 km na godzinę - relacjonuje rzecznik radomskiej policji Rafał Jeżak.

Policjanci postanowili sposobem zatrzymać niebezpiecznego pirata drogowego. Przez radio CB poinformowali o pościgu innych kierowców i poprosili ich o pomoc. Pomogli: w Zakrzewie zablokowali drogę. Kierowca tigry był zaskoczony, zjechał na pobocze i tędy chciał uciec. Policjanci byli jednak tuż za nim i zajechali mu drogę. - Z policyjnej vectry wybiegł funkcjonariusz. Uciekinier nie odpuszczał, zabarykadował się w aucie. Funkcjonariusze wybili boczną szybę i wyciągnęli go z auta - dodaje rzecznik.

Jak sie okazało, razem z 21-latkiem samochodem podróżowała jego 16-letnia koleżanka i 15-letni kolega. Wracali ze szkoły. Kierowca był pod wpływem alkoholu i nie miał prawa jazdy. Został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.

(gmar)

Fot.: KMP Radom