Radomskie ślady w Büren

23 października 2008

Młodzież z ekonomika zaprosiła do Radomia rówieśników z niemieckiego miasta Büren. Obie strony poznają lepiej historię swoich sąsiadów. Zacierają się stereotypy a nawiązują przyjaźnie. Caroline i Monika zostały przyjaciółkami


 



Uczniowie z Zespołu Szkół Ekonomicznych zaprosili grupę uczniów z niemieckiej partnerskiej Heinz-Nixdorf Realschule Büren. Są W Radomiu od niedzieli, do domów wyjadą we wtorek. Aby te dni jak najlepiej spożytkować zabiega szefowa szkolnego klubu europejskiego w ekonomiku Bożena Błaszczyk-Ziętek. - Zapraszamy naszych gości w miejsca związane z historią, często tragiczną dla obu narodów. Będą zwiedzać m.in. cmentarze: na Firleju, przy Limanowskiego, ewangelicki oraz kaplicę św. Maksymiliana Kolbe w kościele mariackim. Na piątek zaplanowaliśmy wyjście na dyskotekę, będą mieli więcej luzu - zapewnia nauczycielka.   

Dziś w Resursie młodzi Niemcy i Polacy zagrali przedstawienie „Rollenspiel”. Wcielili się w role polskich więźniów i robotników przymusowych w Rzeszy. Młodzież odczytywała numer, który hitlerowcy przypisywali każdemu robotnikowi, podawali krótką notkę o osobie - skąd pochodzi, czym się zajmuje. Pojawiały się personalia osób z Radomia. Przedstawienie było dwujęzyczne, scenki prezentowano na zmianę po niemiecku i polsku, tak aby uczniowie z obu szkół mogli zorientować się o czym mówi spektakl. - Tą formą przybliżamy trudną historię naszych krajów. Pokazujemy ciężkie losy polskich robotników i więźniów w Niemczech w czasie drugiej wojny światowej. Chcemy, aby historia nie była zamazywana, bo tylko na prawdzie można zbudować lepszą przyszłość i relacje pomiędzy naszymi krajami - przekonuje Błaszczyk-Ziętek.

Podobnie uważa dyrektorka szkoły Heinz-Nixdorf Realschule Büren Marie Reinicke. - Nasi uczniowie pod kierunkiem nauczyciela historii Richarda Strattmanna pracowali w archiwach i na podstawie dokumentów opowiedzieli o losach Polaków i ich pracodawców. Powinniśmy razem uczyć się z przeszłości, by także wspólnie kształtować przyszłość. Temu służą takie przedstawienia i cała nasza pięcioletnia współpraca - tłumaczy dyrektorka. Starsze pokolenie uczy młodych historii

Młodzi ludzie cenią sobie wspólne kontakty, nawiązują znajomości, uczą się siebie nawzajem. Wcześniej to uczniowie z ekonomika odwiedzili swoich kolegów. - Mieszkaliśmy u rodzin niemieckich, przez co mogliśmy lepiej poznać ich obyczaje, kulturę. Czułam się tam bardzo dobrze, okazali się gościnnym narodem. Nawiązałam nowe znajomości, które podtrzymuję przez internet. Moją serdeczną przyjaciółką została Carolin Vonnahme, u której mieszkałam. Teraz ja mam okazję jej się odwdzięczyć - mówi z radością przewodnicząca szkolnego klubu europejskiego Monika Madej. Carolin również cieszy się z pobytu w Radomiu. - Poznajemy nowych ludzi, odświeżamy dawne znajomości. To chyba najlepsza forma nawiązywania kontaktów pomiędzy naszymi krajami, znikają uprzedzenia - przekonuje.Błaszczyk-Ziętek: Uczniowie z Niemiec poznają Polskę 

Szkolny klub europejski w Zespole Szkół Ekonomicznych funkcjonuje od pięciu lat, organizuje polsko-niemieckie spotkania młodzieży. Uczniowie polscy i niemieccy zapoznają się z historią obu krajów oraz wspólnie odwiedzają cmentarze i miejsca męczeństwa  Polaków, Żydów, Cyganów i przedstawicieli innych narodowości na terenie Polski i Niemiec. Jego założycielka Bożena Błaszczyk-Ziętek, w maju br. została wyróżniona za swoją działalność prestiżową nagrodą „Za naprawianie świata” im. Ireny Sendlerowej.

Grzegorz Marciniak