Brutalny napad na sklepikarza

24 listopada 2008

W nocy z soboty na niedzielę właściciel rozładowywał towar w swoim sklepie na Zamłyniu. Został ciężko podbity przez czterech napastników.

Zaczęło się na pozór niewinnie. - Czterech mężczyzn chciało wejść do środka pomieszczenia. 59-letni mężczyzna odmówił, czym wzbudził agresję u "gości". Ci potraktowali go gazem, a następnie zaczęli  bić, kopać, a nawet skakać po nim - relacjonuje oficer prasowy KMP w Radomiu Katarzyna Kucharska. 

Nie wiadomo jak skończyłoby się to zdarzenie, gdyby nie interwencja sąsiadów. Usłyszeli hałas, wezwali policję. Jeden z domowników wyszedł na zewnątrz i ruszył w kierunku sklepu. Na jego widok sprawcy uciekli, ale policja była szybsza. - Funkcjonariusze przeczesali okolice sklepu i zatrzymali czterech mężczyzn w wieku od 19 do 21 lat. Pokrzywdzony jednoznacznie rozpoznał ich jako sprawców pobicia. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu - informuje Kucharska.

Pokrzywdzony mężczyzna z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, złamaniem nosa i żeber oraz ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala. Sprawcom grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.