Będą dziś debatować nad budżetem

8 grudnia 2008
Dochody miasta: 724 390 570 zł, wydatki -  919 221 751, deficyt – 194 831 171. To najważniejsze dane z projektu budżetu Radomia na przyszły rok. O jego ostatecznym kształcie zadecydują dziś radni. Znów sporo wydamy na remonty dróg


Podobnie jak w tym roku, gmina chce przeznaczyć w 2009r. sporo pieniędzy na inwestycje. Będzie to 241 254 882 zł. Zdecydowana część tej kwoty - ponad 73 mln zł pójdzie na budowę i remonty dróg, ponad 44  ml zł na realizacje i modernizacje obiektów oświatowych, kulturalnych i sportowych. Zatem w przyszłym roku czekają nas kolejne utrudnienia związane min. z przebudową ul. Wojska Polskiego i Żółkiewskiego, Słowackiego, 1905 Roku (przewidziano tu dwupoziomowe skrzyżowanie z ul. Młodzianowską), Chrobrego, Wałowej, wiaduktu w ul. Żeromskiego, skrzyżowania ul. Narutowicza i Traugutta. W edukacji najważniejsze przedsięwzięcie to budowa szkoły muzycznej, w sporcie – krytej pływalni na ul. Wyścigowej i kortów tenisowych, w ochronie zdrowia – pawilonu ginekologiczno-położniczego, w kulturze – remont amfiteatru. Miasto chce też dofinansować dziesięcioma milionami złotych spółkę Port Lotniczy Radom, promocja będzie nas kosztowała 4 mln 340 tys. zł. Wysoki deficyt ekipa w Urzędzie Miasta zamierza pokryć z kredytów i pożyczek.

Opozycja złożyła do projektu budżetu kilkadziesiąt swoich wniosków. Jak mówią radni, niektóre z nich zostały uwzględnione. Czy to znaczy, że na dzisiejszej sesji zagłosują za uchwałą?

Mariusz Fogiel (Radomianie Razem): - Właściwie poza basenem na Ustroniu, to nic z naszych propozycji w projekcie się nie znalazło. Nawet tak strategiczna rzecz jak budowa trasy N-S, która komunikacyjne odciążyłaby centrum miasta. Plusem budżetu jest przeznaczenie dużej kwoty – ok. 3 ml zł na kulturę, w tym na rewitalizację zabytków oraz decyzja o budowie pawilonu ginekologiczno-położniczego. Niestety jest to budżet konsumpcyjno-wyborczy. Z jednej strony nie bardzo jest się wprawdzie czego czepiać, bo dużo idzie na inwestycje, ale nie są one prorozwojowe, i nie rozwiązują problemów Radomia. Bo zamierzamy remontować drogi już istniejące, a nie budować nowe, dwupasmowe. Czyli takie, które nie tylko będą służyć wygodzie mieszkańców, ale odkorkują miasto. Martwi ten ogromny deficyt, bo grozi nam to, że za dwa lata miasto nie będzie mogło już dalej się zadłużać, ponieważ spłata zadłużenia sięgnie 130 mln rocznie. Wtedy zabraknie pieniędzy na remonty i utrzymanie infrastruktury. Prawdopodobnie nie poprzemy tego budżetu, będziemy albo przeciw, albo się wstrzymamy.

Wiesław Wędzonka (Platforma Obywatelska): - Mamy ten sam problem, co w ubiegłym roku: nie wiadomo jaki jest cel tego budżetu. To znaczy, jakie problemy miasta ma on rozwiązać, dokąd zmierzamy. Jeśli celem byłaby budowa nowych ulic – to w porządku, jeśli tylko poprawa ich jakości – to za mało. Realizacja wielu projektów uzależnionych jest od pozyskania pieniędzy unijnych lub z innych źródeł, a co się stanie jeśli ich nie dostaniemy? Złożyliśmy 11 wniosków, głównie dotyczących budowy bardzo zaniedbanych ulic takich jak Topiel, ich oświetlenia, kanalizacji, budowy boisk piłkarskich. Jednak tylko częściowo znaleźliśmy zrozumienie dla naszych pomysłów.

Bohdan Karaś (SLD – Porozumienie Lewicy): - Podczas konsultacji nad kształtem budżetu postawiliśmy prezydentowi warunek: poprzemy go, jeśli w tym roku zamrozi podatki lokalne. I pan prezydent zapewnił nas, że tak się stanie. Jesteśmy więc na dobrej drodze, by budżet poprzeć, co nie oznacza, że nie widzimy w nim zagrożeń, choćby cięć w opiece społecznej a przecież możemy spodziewać się w związku z kryzysem wzrostu bezrobocia. Dwadzieścia naszych postulatów, które zgłosiliśmy do projektu, wypłynęło z naszego środowiska, radomianie zgłaszali nam je w różnej formie. Odstąpiliśmy w tym roku od pomysłu obniżenia wieku pasażerów komunikacji miejskiej uprawnionych do darmowego korzystania z przejazdów, ale wrócimy do tego w 2010 roku. Oznacza to, że rozumiemy sytuację i nadal chcemy być konstruktywną opozycją. Co wcale nie znaczy – jak nam niektórzy sugerują – że wchodzimy w koalicję z rządzącym PiS-em. Po prostu mamy na względzie dobro miasta.

Bożena Dobrzyńska