Skok cywilizacyjny na kredyt

Podczas prezentacji projektu budżetu na 2009 r. na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej prezydent Andrzej Kosztowniak kilka razy użył słów "przełom". - Już lata 2007 i 2008 były przełomem, a w przyszłym roku będzie kolejny jeśli chodzi o inwestycje. Wydamy na nie prawie 250 mln zł i taka sytuacja jeszcze się w Radomiu nie zdarzyła - przekonywał. Zapewnił jednocześnie, że wszystkie pieniądze, które miasto pożycza nie zostaną przejedzone, ale również pójdą na inwestycje. - To budżet odważny i rozważny - podkreślał.
Ale opozycja jako główny grzech budżetu wskazywała właśnie problem ogromnego, sięgającego prawie 200 mln zł deficytu. - Nie widzę tutaj inwestycji rozwojowych, trochę modernizacji układu komunikacyjnego. A gdzie są pieniądze na trasę N-S, na nowe jezdnie?- pytał Jakub Kluziński (Kocham Radom). Przestrzegał także: - Siedzimy na beczce z prochem i czekamy na odpalenie lontu. To nie jest budżet odważny, tylko nierozważny - argumentował. W podobnym tonie wypowiadał się Wiesław Wędzonka(PO): - Zagrożeniem jest tak duże zadłużenie. W 2009 roku będziemy korzystać z pieniędzy unijnych, ale w następnych latach nie będzie już można zaciągać kredytów po to, by mieć fundusze na wkład własny do realizacji tych projektów - twierdził.
Najostrzejszy atak na projekt przypuścił jednak Mariusz Fogiel (Radomianie Razem): - Pan prezydent mówił, że celem jest podniesienie jakości życia mieszkańców. Może i tak, ale to jest podniesienie jakości na krótką metę, bo zaczynamy życie na kredyt. Stosunek poziomu zadłużenia wzrasta w ciągu roku z 14,81 do 41,94 proc. Dopuszczalne zadłużenie to 60 proc. W 2010 roku będziemy mieli budżet wyborczy - bo każda opcja taki w roku wyborczym tworzy - i te 60 proc. też będziemy mieli - wyliczał. - Mamy deklarację, że pan prezydent chce dobrze, więc nic tylko podnieść rękę. Ale towarzysz Gierek też chciał dobrze i mu nie wyszło - ironizował.
Tymczasem całkiem serio, ale w iście propagandowym, PRL-owskim stylu głos zabrał Dariusz Wójcik (PiS). - To skok cywilizacyjny w rozwoju miasta - czytał przygotowane na piśmie wystąpienie, a zwrot ten padł w nim co najmniej jeszcze trzy razy wzmocniony słowami "rewolucja" i "przyspieszenie". - Deficyt jest całkowicie bezpieczny - uspakajał szef klubu radnych PiS. Wtórował mu partyjny kolega Piotr Kotwicki ponownie określając budżet jako "niemalże rewolucyjny".
Nawet ocena Bohdana Karasia (SLD - Porozumienie Lewicy) była dla ekipy rządzącej łaskawa. - Chyba pan prezydent liczy się z naszym zdaniem, bo uwzględnił wiele naszych postulatów. To budżet odważny - mówił zapewniając, że "inwestować trzeba teraz, bo to jest antidotum na ewentualny kryzys", za co dostał oklaski z ławy, gdzie siedzi zarząd miasta.
- Strach powiedzieć coś przeciwko - żartował Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem). Najpierw przytoczył powiedzenie: "Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała", a potem je zinterpretował. - Przed oddaniem skoku trzeba wiedzieć, gdzie się wyląduje. Konsekwencje naszej dzisiejszej decyzji będą ponosić następcy - przypominał. I pytał: skąd się wzięła recesja w Stanach Zjednoczonych? - Wzięła się stąd, że Amerykanie żyli na kredyt - odpowiadał. - Tak można, jeśli kryzys nie trwa długo.
Ostatecznie budżet został uchwalony 20 głosami radnych PiS-u, Radomian Razem, SLD - Porozumienia Lewicy oraz niezależnych Agaty Morgan i Agnieszki Lisieckiej-Kowalczyk. Przeciw było pięciu radnych PO i Mariusz Fogiel (Radomianie Razem), wstrzymali się: Kazimierz Woźniak i Krzysztof Gajewski (Radomianie Razem). Jakub Kluziński (Kocham Radom) kilkanaście sekund spóźnił się na głosowanie.
Budżet '2009
Dochody: 724,4 mln zł;
Wydatki: 919,2 mln zł; oświata - 37,2 proc. (342,1 mln zł), opieka
społeczna - 15,4 proc. (141,2 mln zł), transport i łączność - 17,8 proc. (163,6 mln zł), gospodarka komunalna i mieszkaniowa - 10,2
proc. (96,7 mln zł), ochrona zdrowia - 4,4 proc. (40,6 mln zł), kultura - 2,3 proc. (21,1 mln zł), kultura i sport - 1,9 proc. (17,4 mln zł), bezpieczeństwo
- 2,1 proc. (19,6 mln zł), administracja - 5,6 proc. (51,8 mln zł).
Bożena Dobrzyńska
Zobacz też: Będą dziś debatować nad budżetem